Przebudzenie Morfeusza - K.N. Haner 📖

Pełne emocji, wzruszeń, walki o uczucia zakończenie mafijnej trylogii - zapraszam na ostatnią recenzję książki o Morfeuszu :)

Autorka: K.N. Haner
Tytuł: Koszmar Morfeusza
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 528
Data premiery: 5 lipca 2017
Ocena: 7,5/10

Po zniknięciu Adama Cassandra względnie uporządkowała swoje życie. Znów zamieszkała w Toronto, a iskierką nadziei jest dla niej synek — Tommy. Dziewczyna pragnie zapomnieć o przeszłości, ale nie potrafi. Jej serce, choć roztrzaskane na kawałki, nadal bije dla najbardziej nieodpowiedniego faceta na świecie.

Gdy Adam McKey nagle zjawia się w jej rodzinnym domu, Cassandra jest wściekła, choć jednocześnie szczęśliwa. Niestety, razem z ojcem jej dziecka powracają dawne demony. Wokół znów czają się wrogowie, a wśród nich najgroźniejszy — Eros. On również nie zapomniał o Cassandrze.
Walka trwa. Zemsta jest okrutna i bolesna, a w świecie mafii to sprawa honoru. Toczy się ostateczna rozgrywka — o miłość, zaufanie i prawdę. Prawdę, która może uleczyć, ale także zabić.

Jaką decyzję podejmie Cassandra? I co wybierze Adam w świecie, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje?

Nie wiem, jak wy, ale ja nie lubię momentu, gdy sięgam po ostatni tom serii. Świadomość, że coś za chwilę się skończy niesamowicie mnie smuci, tym bardziej, jeśli polubiłam bohaterów oraz ich historię. Tak również było w przypadku omawianej książki. Byłam bardzo ciekawa, jak ma się ona skończyć, jednak słyszałam opinie, że czytelniczki chciały przysłowiowo udusić autorkę za takie, a nie inne zakończenie. Z jednej strony mnie to przerażało, a z drugiej nie mogłam się doczekać końcowych stron.

Na wstępie podkreślam, że jeśli nie jesteś po lekturze poprzednich tomów, a już na pewno tomu drugiego, to najpierw to nadrób, a następnie wróć do tego postu :) Informuję o tym, gdyż to co przeczytasz poniżej może okazać się spoilerem. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Wreszcie nadszedł ten moment, kiedy prawie w pełni zadowolona mogę stwierdzić, że Cass staje się twardą babką! Prawda jest taka, że nie jest taka w każdym momencie, ale ma zadatki na prawdziwą fighterkę! Sądzę, że to idealny czas, aby na zakończenie serii w końcu się pokazać z korzystniejszej strony.

Adam... Och, Adam. Moje serce wręcz się rozpływało podczas czytania scen, kiedy Adam pokazywał swoją ojcowską, słodką i jednocześnie niepewną stronę osobowości. Sposób w jaki zajmował się małym Tommy'm był po prostu cudowny. Na dodatek mężczyzna odkrywa swoje nieznane oblicze, pod którym skrywają się uczucia. Jest to naprawdę super.

Króciutko skupmy się na Tommy'm. Przecudowne, przeurocze i po prostu prze-wszystko dziecko. Kiedy tylko była scena, w której malec mógł się popisać, to czytałam z niezwykłą przyjemnością. Dziękuję autorce za tą wprowadzająca uśmiech postać.

Co do innych postaci, a pojawiają się również nowe, mogę powiedzieć, że panuje różnorodność. Całkowita. Jedna budziła moją odrazę, inna próbowała zdobyć sympatię. Cały kalejdoskop.

Nie przedłużając, "Przebudzenie Morfeusza" jest zdecydowanie dobrym zakończeniem trylogii. Ostatnie strony, choć przez wiele osób uznawane za zagmatwane, moim zdaniem idealnie oddają klimat tej historii. Są jej zwieńczeniem. Jeśli poprzednie części znajdują się na waszej półce "przeczytane", to koniecznie musicie sięgnąć po trzeci tom trylogii "Mafijna miłość", a już w szczególności, jeśli jesteście fanami twórczości Haner. :)

UWAGA, ROZDANIE!!!
Na koniec chciałabym przypomnieć, że na moim instagramie możecie wziąć udział w rozdaniu i wygrać "Przebudzenie Morfeusza" :) Dzięki uprzejmości wydawnictwa otrzymałam dwa egzemplarze tego tytułu i z tego względu jeden z nich jest przeznaczony dla was. Kliknij w link, aby zobaczyć co zrobić by wygrać :)

Zapraszam do przeczytania ostatniego już mini wywiadu z autorką. Tym razem pytanie nie dotyczyło fabuły książki. :)

Jakie uczucia i emocje towarzyszyły Ci podczas pisania ostatnich stron książki?

Pisanie zakończenia serii o Morfeuszu kosztowało mnie mnóstwo emocji. Pamiętam, gdy zbliżałam się do końcowych scen, to musiałam przerywać pisanie, odetchnąć, by to wszystko ubrać w słowa. Wiele osób zarzuca mi, że zakończenie jest zbyt gwałtowne i zagmatwane, ale od samego początku miało takie być. Ta historia po prostu nie mogła skończyć się inaczej, ale obiecałam, że będzie kolejny tom, który co prawda nie będzie kontynuacją, ale fanki tej serii powinny być zadowolone.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger