Ponad wszystko - Nicola Yoon 📖

W związku z niedawną premierą filmu opartego na powieści postanowiłam cofnąć się trochę w czasie do chwili, kiedy czytałam książkę "Ponad wszystko" (a było to niecały rok temu, skończyłam ją 23 czerwca) i opowiedzieć Wam, co o niej sądzę. Zapraszam na krótką recenzję!

Choroba nastoletniej Maddy jest bardzo rzadka. Ma alergię na cały świat. Od siedemnastu lat jest uwięziona w domu. Kontaktują się z nią wyłącznie mama i pielęgniarka. Pewnego dnia Maddy wygląda przez okno i widzi... jego. Jest wysoki, szczupły, ubrany na czarno. Ich spojrzenia się spotykają. Obserwuje go z oddali. Już wie, że jej życie właśnie się zmieniło. Nieodwracalnie. I wie, że to będzie katastrofa.
"Ponad wszystko" to historia niezwykłej dziewczyny. Jej niezwykłość tkwi w chorobie, która wywołuje alergie na dosłownie wszystko. Na cały świat. Wydaje się to niewyobrażalne. Nie tylko pod względem medycznym (nie jestem pewna, czy według współczesnej medycyny taka choroba w ogóle istnieje), lecz także z perspektywy jednostki. Bowiem, jak żyć, kiedy cały świat jest dla ciebie zagrożeniem? Nie umiem sobie tego wyobrazić.

To właśnie rzeczywistość Maddy, która nie opuszcza swojego specjalnie przygotowanego pokoju. Jedyne osoby odwiedzające ją to matka oraz pielęgniarka. Z każdym dniem życie staje się dla dziewczyny coraz trudniejsze - ciężko znaleźć nowe zainteresowania wśród ograniczonej puli aktywności. Styl życia narzucony odgórnie zaczyna doskwierać Maddy. Do czasu.

Pewnego dnia do domu naprzeciwko prowadza się młody chłopak, rówieśnik naszej bohaterki. To właśnie on odmienia jej życie. Spędzając z nim czas dziewczyna nabiera przekonania, że woli żyć ryzykując każdego dnia, niż nie żyć w ogóle, zwyczajnie egzystować. Cała książka to przygody dwójki nastolatków.

Jestem chyba jedną z nielicznych osób, która śmiało może powiedzieć, że nie zakochała się w tej historii. Początkowo fabuła wydała mi się naprawdę interesująca, lecz książka straciła w moich oczach, kiedy okazało się, że czytając 10 stronę przewidziałam zakończenie. Może się to wydawać nie fair. Tak, wiem, jednak lubię być zaskakiwana, choć trochę, a ten tytuł nie zaskoczył mnie w żaden sposób.

Historię czyta się bardzo szybko, język jest przystępny. Bohaterów można określić jako niebanalnych, ale do stwierdzenia, że nie są schematyczni bym się nie posuwała. Cechą, która dla mnie ratuje tą książkę jest jej śliczna okładka. To właśnie ten element spodobał mi się najbardziej. Chyba jako jedyny.

Podsumowując, "Ponad wszystko" nie jest tytułem, do którego wrócę w przyszłości. Jednokrotne przeczytanie zupełnie mi wystarczy. Brak elementu zaskoczenia, choćby jego cienia, ujmuje tej książce wiele uroku. Czas poświęcony na przeczytanie uważam za czas może nie zmarnowany, ale na pewno nie za spożytkowany przyjemnie. Sądzę, że każdy powinien wyrobić sobie własną opinię, dlatego w wolnej chwili sięgnijcie po dzieło Nicoli Yoon.

Moja ocena książki: 

4 komentarze:

  1. No i w końcu! Jakaś normalna recenzja wśród morza zachwytu. Przynajmniej wiem, że z tą książką jest wszystko okej XD

    Obserwuję!!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co kłamać, jak się nie podoba, to trzeba o tym wprost mówić :)

      Usuń
  2. Mnie też nie zachwyciła. Jednak mi najbardziej przeszkadzało to, że wątki były biedne. Autorka poruszyła kilka kwestii, ale nie rozwinęła ich tak jak trzeba, przez co miałam wrażenie, jakby powieść była niekompletna. Niestety nie było to nic zachwycającego, chociaż uznałam, że dam autorce drugą szansę i przeczytam "Słońce też jest gwiazdą". Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na twoją recenzję! Byłam ciekawa "Słońce też jest gwiazdą" i zastanawiałam się czy tym razem może będzie lepiej. Ale ostatecznie nie sięgnęłam po ten tytuł, więc chętnie się dowiem, co o nim sądzisz;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger