Początek wszystkiego - Robyn Schneider [przedpremierowo] 📖

Czy odczuwasz czasami zadowolenie z zaplanowanej szczegółowo przyszłości? Wybiegasz w przód zastanawiając się co będziesz robić za pięć, dziesięć lat? Czy masz poczucie satysfakcji patrząc na to, co już udało Ci się osiągnąć i gdy pełnym nadziei wzrokiem spoglądasz na swój plan? Każdy z nas  niejednokrotnie znalazł się w podobnym momencie życia. Ale czy zastanawiasz się czasami, jak łatwo mógłbyś to wszystko stracić? Wystarczy sekunda, aby wywrócić twoje życie do góry nogami.


"Oscar Wilde powiedział kiedyś, że umieć żyć to najrzadsza rzecz na świecie, bo większość ludzi jedynie egzystuje"
"Kiedy wydaje ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego.Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły: popularny, przystojny i dobrze zbudowany. Miał nawet zostać królem balu maturalnego. Ale to było zanim... Zanim dziewczyna go zdradziła, auto roztrzaskało mu kolano, jego dobrze zapowiadająca się kariera sportowa legła w gruzach, a przyjaciele zdobyli się jedynie na to, aby wysłać mu do szpitala kartkę z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia.
Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie. Zjeździła kawał świata, nocą wykrada się z gitarą na dach internatu, tańczy tak, jakby krótka chwila miała trwać wiecznie, i zna naprawdę dziwne słowa.
Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, ale zmieni ich życie na zawsze. Cassidy wciąga Ezrę do swojego niesamowitego świata, w którym nie ma końców – są tylko nowe początki."
"Początek wszystkiego" to literacki debiut Robyn Schneider. Książka w oryginale wydana została mniej więcej w 2013, a na rynku polskim swoją premierę będzie miała 14 czerwca 2017 roku.

Dużym atutem tej powieści, przynajmniej dla mnie, jest prowadzona narracja z perspektywy głównego bohatera - Ezry. Nieczęsto mam okazję przeczytać książkę napisaną całkowicie z męskiego punktu widzenia. Za ten zabieg przyznaję autorce dużego plusa. :)

Przyznam, że mniej więcej od połowy książki nie lubiłam Cassidy. Ciężko mi wyjaśnić dlaczego. Jednakże do samego końca byłam jej przeciwna i co najciekawsze, nie czułam się z tym źle. Wręcz przeciwnie! Odnosiłam wrażenie, że tak powinno być i fakt, iż nie przypadła mi ona do gustu jest, jak najbardziej prawidłowy.

Na tym etapie chciałabym się na chwilę zatrzymać i zwrócić waszą uwagę na tytuł książki. Według mnie niezwykle metaforyczny. Bowiem zdarza się Wam zastanawiać czy koniec może być czasami początkiem czegoś nowego? Lub całkowicie przeciwnie - czy początek może stać się końcem? Czytając tę książkę na pewno choć raz podniesiecie wzrok i zaczniecie się zastanawiać, co autorka chce Wam tak naprawdę przekazać.

Kluczową cechą historii Ezry jest fakt, że może ona się stać rzeczywistością każdego z nas. To co bez wątpienia wyniosłam z lektury książki to przekonanie, aby nie brać niczego za pewnik. Należy cenić każdą chwilę, osobę oraz rzecz, która w danym momencie jest w naszym życiu. Coś co dzisiaj zostało nam dane, jutro może zostać odebrane. Jest to bardzo ważna lekcja, którą należy wyciągnąć z opowieści o licealiście.

Autorka mnie nie rozczarowała. Zakończenie było dokładnie takie, jakiego oczekiwałam - całkowicie wychodzące poza typowe schematy w historiach romantycznych. Nie zamierzam zdradzać żadnych szczegółów, bo po co odbierać czytelnikowi przyjemność z czytania książki? Jedynie chcę powiedzieć, że końcówka książki wywołała u mnie uśmiech na twarzy.

"Początek wszystkiego" to nietypowa opowieść o miłości oraz poszukiwaniu siebie. Sięgając po tę książkę spodziewałam się kolejnej przesłodzonej historii dwojga nastolatków, a otrzymałam coś o wiele lepszego! Bez dwóch zdań jest to historia, która ma na celu przekazanie pewnej refleksji i zmuszenie czytelnika do zastanowienia się nad swoim życiem. Serdecznie ją polecam !

Na zakończenie chciałabym podzielić się z wami moim "początkiem wszystkiego". Jest to historia, której nigdy więcej nie opowiem, dlatego jest tak wyjątkowa. Oto moja opowieść o początku przygody z czytelnictwem:
Pewnego słonecznego dnia, kiedy byłam jeszcze 12-letnią dziewczyną prowadziłam spokojne i w sumie nudne życie skupiające się na nauce. Taki stan rzeczy utrzymywał się do chwili, gdy zdecydowałam się sięgnąć po "Zmierzch" autorstwa Stephanie Meyer. To właśnie ta książka wciągnęła mnie w czytelniczy świat (i nałóg) oraz sprawiła, że do teraz nie rozstaję się z książkami. Mogę śmiało nazwać ją moim początkiem.
Jestem bardzo ciekawa jak wygląda wasz początek. Opowiedzcie mi :)

Pamiętajcie, że wydawnictwo zorganizowało konkurs, w którym jest do wygrania aż 100 egzemplarzy książki. Łapcie link <----.

Moja ocena książki: 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję

6 komentarzy:

  1. Przepiękna okładka :) Uwielbiam książki, które zaskakują Czytelnika fabułą. Mam nadzieję, że jak przeczytam książkę, będę miała podobne odczucia do Twoich.

    Pozdrawiam cieplutko,
    dziennikbibliotekarki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, w porównaniu do oryginału, to polskie wydawnictwo postarało się, aby okładka robiła wrażenie :)

      Mam nadzieję, że lektura nie tylko Cię zaskoczy, ale również że przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  2. Pomimo tego, że wszędzie czytam bardzo pozytywne opinie nie sądzę by była to książka dla mnie. Raczej nie trafiłaby ona w mój gust czytelniczy.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie. :)
    niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu każda książka musi odpowiadać - w tym tkwi urok gustu :)

      Pozdrawiam,
      www.ksiazkowapasja.blogspot.com

      Usuń
  3. Pani każe, sługa musi. Czas kupić tę książkę <3

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger