Na szczycie - K.N. Haner 📖
Pierwszy raz kiedy spojrzałam na okładkę książki "Na szczycie" przyszło mi do głowy, że na pewno jest to dzieło zagraniczne. W końcu do tej pory nie spotkałam się z twórczością żadnej K.N. Haner w Polsce. Pomimo sporego zainteresowania owym tytułem, nie sięgnęłam po niego. Kolejne podejście miało miejsce w przypadku trylogii Mafijna miłość, przy której okazało się, że autorka jest Polką! Od tamtej pory moja przygoda z książkami Kasi tylko nabiera tempa! Po przeczytaniu wspomnianej trylogii nadszedł czas, aby sięgnąć po debiutancką książkę i sprawdzić od czego się to wszystko zaczęło.
Rebeka od dziecka nie miała łatwego życia. Zmuszona do samodzielnego utrzymywania podjęła się pracy striptizerki. Nigdy nie podejrzewała, że to właśnie w pracy pozna miłość swojego życia. Pewnego wieczoru w klubie pojawia się Sedrick Mills, menadżer znanego na całym świecie zespołu rockowego. Obustronna fascynacja doprowadza naszych bohaterów do zaskakującej sytuacji. Rebeka traci pracę w klubie, Sed proponuje jej zostanie tancerką w trasie jego podopiecznych. Namiętność, pożądanie, trudne dzieciństwo, tajemnice - wybuchowa mieszanka już od pierwszych stron.
Od samego początku podkreślę, że zaliczam się do grupy fanek nie głównego bohatera, a jednego z pobocznych, lecz równie ważnych. Erick - członek zespołu, mężczyzna o wielu twarzach stał się moim ulubieńcem w owej części. Moim zdaniem bije Seda na głowę! Ale podkreślam, że to moja subiektywna opinia :) Co prawda główny bohater pod koniec książki powoli staje się "równym gościem" (wybaczcie ten kolokwializm, ale nie miałam pojęcia, jak inaczej to opisać), mimo to Erick jest według mnie o wiele bardziej męski i czuły. Jednak nie zdradzę wam jaką rolę odgrywa, musicie sięgnąć po książkę by się tego dowiedzieć!
Oddaję sprawiedliwość Sedowi, Rebeka w stu procentach do niego pasuje. Nie wiem z czego wynika fakt, że bardzo często ja i główne bohaterki się nie lubimy, ale coś w tym jest. Niestety Reb pomimo mojego pozytywnego nastawienia do niej potrafiła momentami wywołać u mnie oburzenie i opadanie rąk. Zdarzały jej się chwilę, kiedy miałam ochotę przyklasnąć, jednak nie trwały długo. Cóż, pomimo tych chwilowych niedoskonałości uznaję ją za całkiem przystępną bohaterkę i mam nadzieję, że w następnych częściach zostaniemy lepszymi koleżankami.
Jeśli wahacie się czy sięgnąć po "Na szczycie" ze względu na klasyfikację owego tytułu do kategorii erotycznej, to pozwólcie, że trochę rozwieję wasze wątpliwości. Debiutanckie dzieło Kasi wbrew pozorom ciężko jest zaliczyć tylko do jednej kategorii, a erotyka wygrywa zapewne ze względu na ilość konkretnych scen. Muszę wam jednak powiedzieć, że jest to tylko fasada. W przypadku tej książki nic nie jest czarne albo białe. Rozwinięte wątki "kryminalne", problemy z samoakceptacją, orientacją, trudnym dzieciństwem, traumą i prześladowaniem - to tylko pobieżnie nazwane zagadnienia poruszone w dziele. Właśnie z tego względu bardzo chciałabym uniknąć klasyfikowania książki jako erotyku, ponieważ jest ona czymś o wiele więcej niż tylko pisemną wersją filmu dla dorosłych.
Tak, wątek upodobań Seda (nie, ponownie wam
nie zdradzę nic). Wywoływał on we mnie sporo
kontrowersji i jednocześnie zainteresowanie.
Czy książka mnie wciągnęła? O tak! I to bez reszty. Początek był w miarę statyczny, po prostu do przebrnięcia. Dalej natomiast nie mogłam się oderwać. W każdej wolnej chwili łapałam za książkę chcąc, jak najszybciej poznać jej zakończenie (a dodajmy, że jest to niezły grubasek).
Nie przedłużając, lektura "Na szczycie" zapewniła mi świetną rozrywkę na dobre dwa dni, a rozkręcająca się fabuła pozostawiła smaczek na kolejne części. Sądzę, że każda fanka oraz fan literatury erotycznej, bądź i romansu, z chęcią zaczyta się w świecie pełnym grzechów, dobrej muzyki oraz cóż, miłości.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Nie przepadam za takimi książkami, ale jestem zaskoczona, że autorka jest Polką :o
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że mogłaś się dowiedzieć czegoś ciekawego :)
UsuńPo ten typ literatury, sięgam sporadycznie :) Ale autorkę kojarzę i jej pierwszą serię, więc może kiedyś uda mi się sięgnąć po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, dziennikbibliotekarki.blogspot.com
Może kiedyś najdzie Cię chęć :)
UsuńNa razie przeżywam oczarowanie "Mafijną miłością", więc jak tylko ochłonę po emocjach jakie mi zagwarantowała (choć "Przebudzenie Morfeusza" dopiero w połowie za mną), to rozglądnę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Warto sprawdzić w jakim kierunku autorka się rozwinęła :)
UsuńMam wielką ochotę na twórczość autorki, mam chyba nawet jakąś jej książkę w koszyku w księgarni :)
OdpowiedzUsuńTo przy następnych zakupach będzie must have! :)
UsuńOo bardzo mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki. Mimo, że autorką jest Polka, to czuję, że książka może być dla mnie. Tak wiem! Możesz bić, za to, że tak jestem nastawiona negatywnie na polskich autorów.. :D Dlatego chyba sięgnę po ten tytuł (który wydał mi się ogromnie ciekawy) i może się przekonam do Polaczków :D Okładka wymiata! :D :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No wiesz?! Zero wiary w naszych rodaków w Tobie :D
UsuńDaj jej szansę! Mam nadzieję, że nie pożałujesz :)