Bad things - R.K. Lilley 📖
Czy sięganie po książki bez znajomości ich opisu kiedyś mi się znudzi? Lub przyniesie nieoczekiwany efekt? Cóż, warto się o tym przekonać! Zapraszam na post o "Bad things" :)
Jeśli czytałaś o losach burzliwego, podniebnego romansu Bianki i Jamesa z bestsellerowej trylogii "W przestworzach", poznałaś już Tristana i Danikę: niegrzecznego młodzieńca i poukładaną, miłą dziewczynę, która z całą pewnością powinna się trzymać z daleka od złych chłopców. Danika miała przecież dość problemów do rozwiązania w codziennym życiu. To, przez co kiedyś przechodziła, powinno sprawić, że przenigdy nie pozwoli sobie na ryzykowny związek. Jednak wszystkie żelazne zasady Daniki stopiły się niczym wosk, gdy któregoś dnia jej pracodawca — i dobry przyjaciel — przyprowadził Tristana.
Tristan wtargnął w jej uporządkowane życie jak rozpędzony pociąg. W ciągu zaledwie kilku dni Danika dała się porwać szaleństwu: grzeczne zainteresowanie niepostrzeżenie przerodziło się w pożądanie, pożądanie w miłość, a miłość w prawdziwą obsesję. Groźną, nieprzewidywalną, przerażającą. Nie mogą po prostu ze sobą być, ale też nie potrafią bez siebie żyć. Jakby było mało problemów z dopasowaniem dwóch skrajnych charakterów, na drodze między kochankami stają demony przeszłości. Stare dramaty, nieczyste sprawy. Jak trudno pokonać własny strach, jak bardzo człowiek jest bezsilny wobec swoich uprzedzeń?
Trochę wstyd to przyznać, ale sięgając po historię Tristana i Daniki nic o nich nie wiedziałam. Jakoś tak się złożyło i wyszło, że "Bad things" wpadło w moje ręce przed "W przestworach". I choć pierwsza seria czeka na półce, aż ją przeczytam, to nie przeszkadzało mi to rozpocząć poznawanie bohaterów trochę od końca. James Cavendish przewinął się tutaj parę razy i wywarł na mnie sympatyczne wrażenie, dlatego niedługo na pewno poznam jego historię. Ale powróćmy do Tristana i Daniki.
Znajomość tej dwójki rozpoczęła się zupełnie przez przypadek. Danika jako pomoc domowa u Bev i Jerry'ego, który pewnego dnia przyprowadza tajemniczego młodzieńca o zniewalającym spojrzeniu. Między Daniką i Tristanem szybko nawiązuje się więź porozumienia prowadząca do rozwinięcia ich znajomości. Układ jest prosty - przyjaciele z bonusami, zero uczuć poza tymi stricte przyjacielskimi. Jednak wszyscy z doświadczenia czytelniczego doskonale wiemy, że takie relacje nigdy się nie udają.
Początek był dla mnie trudny. Bohaterowie byli energiczni, żywi i entuzjastyczni, jednak nawiązująca się między nimi relacja była dla mnie za płytka. Czegoś mi w niej brakowało, jakiś element po drodze zaginął. Na szczęście, gdy już przebrnęłam przez pierwszy etap tejże znajomości, akcja zaczęła nabierać rozpędu, a główni bohaterowie stali się sobie bliżsi i przy okazji bardziej autentyczni w swoich zachowaniach. I choć nawet kończąc książkę miałam pewne wątpliwości czy Tristan rzeczywiście podchodzi należycie do tego związku, to zakończyłam lekturę z satysfakcją, bowiem nie było źle.
Jeśli szukacie pikantnego romansu, z dużą dozą erotyki, i to nie tej pruderyjnej, to trafiliście w punkt. "Bad things" to opowieść o miłości, okraszona gorącymi scenami można by rzec bez cenzury. R.K. Lilley postanowiła nie bawić się w delikatne opisy, ani nie ograniczać się do niewinnych buziaków i trzymania za rękę. Ta książka to erotyk z prawdziwego zdarzenia.
Historia Tristana i Daniki w pewien sposób mnie urzekła, jednak nie podbiła mojego serca i nie wywołała większych emocji. Zabrakło mi tutaj mocniejszego napięcia oraz głębi uczuć. Mam jednak nadzieję, że "Rock bottom" przedstawi bardziej wrażliwą stronę autorki oraz bohaterów i okaże się dobrą kontynuacją.
Dziękuję!
Nie ciągnie mnie do poznania tej historii. 😊
OdpowiedzUsuń