Zabić Sarai - J.A. Redmerski 📖
Do książek z wątkiem mafii, zabójców i narkotyków podchodzę z pewnym dystansem, bowiem nie każdy autor jest w stanie dobrze wykreować brutalny świat oraz jego bohaterów. Przyznam, że byłam bardzo ciekawa "Zabić Sarai", ponieważ czytałam dwa romanse drogi autorstwa Jessici Ann Redmerski i były one bardzo dobre, jednak nie wiedziałam czy autorka sprawdzi się w zupełnie nowych klimatach. Oto moje wrażenia z lektury :)
Sarai miała zaledwie czternaście lat, kiedy matka uciekła z nią do Meksyku, gdzie zamieszkały ze znanym baronem narkotykowym. Z biegiem lat dziewczyna zapomniała, co to znaczy wieść normalne życie, ale nigdy nie porzuciła nadziei, że pewnego dnia ucieknie z miejsca, w którym była przetrzymywana przez ostatnie dziewięć lat.
Victor jest bezlitosnym płatnym mordercą, który – podobnie jak Sarai – znał tylko życie przepełnione śmiercią i przemocą. Kiedy zjawia się w domu brutalnego Javiera, żeby poznać szczegóły zlecenia i odebrać zapłatę, Sarai dostrzega w nim jedyną szansę na odzyskanie wolności. Jednak sprawy przybierają niespodziewany obrót i zamiast dotrzeć bezpiecznie do Tucson, Sarai trafia w ręce kolejnego niebezpiecznego mężczyzny.
Mimowolnie zaplątany w ucieczkę, Victor opiera się swojej prymitywnej naturze i postanawia pomóc Sarai. Z czasem rodzi się między nimi wyjątkowa więź, która sprawia, że Victor jest w stanie zrobić wszystko, żeby utrzymać Sarai przy życiu. Jest gotowy postawić na szali nawet relacje z własnym bratem i współpracownikiem, Niklasem, który podobnie jak wszyscy inni pragnie jej śmierci.
Zaufanie, jakie rodzi się pomiędzy nietypową dwójką, coraz bardziej zbliża ich do siebie i tylko podsyca żarzące się uczucie. Jednak bezwzględna natura Victora i jego profesja mogą się okazać niewystarczające, by uratować Sarai. Ostatecznie władza, jaką dziewczyna posiadła nad Victorem, może być tym, co ją zabije.
A oto ich historia.
Zacznijmy od wspomnianego świata oraz klimatu dzieła. Z tym autorka poradziła sobie znakomicie! Na każdym kroku odczuwamy brutalność, bezwzględność oraz brak litości, które są podstawami przedstawionego świata. W świetny sposób ukazana jest hierarchia zarówno mafii, jak i sekty (nie do końca wiem, jak nazwać zgromadzenie płatnych zabójców). Momentami podczas czytania przechodzą ciarki wywołane opisami śmierci. A jest ich tu całkiem sporo.
Kolejnym dużym plusem są bohaterowie. Pierwszy raz miałam do czynienia z człowiekiem takim, jak Victor. Całkowicie bez emocji, bez litości, bez lęku, bez zahamowań - po prostu maszyna do zabijania bez skazy. Sarai również została wykreowana w bardzo dobry sposób, wszystko czego doświadczyła odcisnęło na niej niemałe piętno, które jest przez autorkę uwydatnione w reakcjach bohaterki.
Nie mogę powiedzieć, że "Zabić Sarai" czyta się bardzo szybko i płynnie, bowiem z lekturą miałam pewne problemy. Całość wydaje się być bardzo interesująca, jednak język jakim została napisana książka nie jest lekki i łatwy w odbiorze. Dla mnie był wręcz przeciwnie niezwykle ciężki. Ale jakby nie patrzeć tematyka wcale nie jest lekka.
Tak naprawdę jedyne co mi się nie spodobało, to wątek na który najbardziej czekałam - "związku", uczuć pojawiających się pomiędzy Sarai i Victorem. Nie sądziłam, że jest to prawdopodobne, ale wszystko poza właśnie tym wątkiem przypadło mi do gustu. Natomiast relacja tej dwójki początkowo była pokazana w naprawdę dobry sposób, jednak później coś się zepsuło. Romans nawiązujący się między głównymi bohaterami wydał mi się bardzo... sztuczny. Tak jakby autorka na siłę go tu wprowadzała. To ciekawe biorąc pod uwagę fakt, że jej romanse były naprawdę dobre, tu natomiast próba wprowadzenia uczuć niezbyt jej się powiodła.
Kolejnym dużym plusem są bohaterowie. Pierwszy raz miałam do czynienia z człowiekiem takim, jak Victor. Całkowicie bez emocji, bez litości, bez lęku, bez zahamowań - po prostu maszyna do zabijania bez skazy. Sarai również została wykreowana w bardzo dobry sposób, wszystko czego doświadczyła odcisnęło na niej niemałe piętno, które jest przez autorkę uwydatnione w reakcjach bohaterki.
Nie mogę powiedzieć, że "Zabić Sarai" czyta się bardzo szybko i płynnie, bowiem z lekturą miałam pewne problemy. Całość wydaje się być bardzo interesująca, jednak język jakim została napisana książka nie jest lekki i łatwy w odbiorze. Dla mnie był wręcz przeciwnie niezwykle ciężki. Ale jakby nie patrzeć tematyka wcale nie jest lekka.
Tak naprawdę jedyne co mi się nie spodobało, to wątek na który najbardziej czekałam - "związku", uczuć pojawiających się pomiędzy Sarai i Victorem. Nie sądziłam, że jest to prawdopodobne, ale wszystko poza właśnie tym wątkiem przypadło mi do gustu. Natomiast relacja tej dwójki początkowo była pokazana w naprawdę dobry sposób, jednak później coś się zepsuło. Romans nawiązujący się między głównymi bohaterami wydał mi się bardzo... sztuczny. Tak jakby autorka na siłę go tu wprowadzała. To ciekawe biorąc pod uwagę fakt, że jej romanse były naprawdę dobre, tu natomiast próba wprowadzenia uczuć niezbyt jej się powiodła.
Jeśli szukacie tytułu z mrocznym, brutalnym i pełnym krwi klimatem, to "Zabić Sarai" będzie idealną lekturą dla was. Nie będziecie się nudzić przy ciągłej akcji, bohaterowie nie będą was irytować, a ścielące się jeden za drugim trupy nadadzą dreszczyka emocji. Jeśli natomiast szukacie przy okazji dobrego "romansu", to nie będzie to najlepszy strzał.
Dziękuję!
Tytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa tematyka i ciężki, wymagający język. Chyba się skuszę, dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńO to ciekawy punkt widzenia, mnie akurat wątek romansu się podobał, nie był przesadzony i książka nie skupiła się tylko na nim :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Meg
https://niegrzecznerecenzje.blogspot.com/
Odkąd pamiętam fascynowałam się wszystkim co związane z Hiszpanią i państwami hiszpańskojęzycznymi, w tym także Meksykiem, w którym przecież wcale nie jest tak kolorowo, jak pokazuje nam telewizja.. Wydaję mi się, więc, że jest to lektura dla mnie, nawet jeśli nie jest to książka idealna. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteka-wspomnien.blogspot.com