[przedpremierowo] Spróbujmy jeszcze raz - K.A. Linde 📖

Na trzeci tom serii autorstwa K. A. Linde czekałam z niecierpliwością! Słyszałam pogłoski, że jest on najlepszym tomem serii, dlatego nie mogłam się doczekać. Gdy wreszcie dostałam go w swoje łapki, zabrałam się za czytanie! Czas o nim opowiedzieć :)

Do tej pory bliżej przyjrzeliśmy się losom dwóch z trzech braci Wright. Nadszedł czas, aby poznać bliżej przystojnego, aroganckiego i mocno pociągającego Austina. Ale wróćmy do początku. Julia właśnie zakończyła związek, w którym brakowało iskry. Namówiona przez dobrze nam znaną Heidi, dziewczyna zgadza się na udział w wyjeździe z okazji zbliżającego się święta. Nie wie jednak, że przyjdzie jej je świętować w towarzystwie Austina, jednego z braci Wright, na dodatek jej eks. Jak potoczą się sprawy między tą dwójką?

"Spróbujmy jeszcze raz" uratowało moją opinię na temat zdolności twórczych autorki. "Dziewczyna mojego brata" to tytuł z najlepszymi bohaterami tej serii, "Dobry wybór" był spadkiem w porównaniu do pierwszej części, na szczęście tom trzeci nadrabia braki drugiego i oferuje nam znakomitych bohaterów. Tak moi drodzy, Austin i Julia to duet niebezpieczny, pod każdym możliwym względem. Emocje i chemia między nimi są wyczuwalne bez problemu. Doliczając do tego świetne dialogi, otrzymujemy pakiet idealny.

K.A. Linde w tej części pokazała się z zupełnie innej strony. Oba poprzednie tomy poruszały trudne tematy, jednak wydaje mi się, że to właśnie ostatni tytuł pokazuje ogrom miłości do drugiego człowieka oraz ducha walki o przetrwanie. Austin zmagający się z alkoholizmem, Julia walcząca z trudną przeszłością. Ta dwójka dobitnie pokazuje, jak sami potrafimy sobie szkodzić oraz jak nieświadomie, bądź niestety świadomie, potrafimy ranić najbliższe nam osoby. Pięknie opowiedziana historia o drugiej szansie, nadziei oraz zaufaniu nie pozostawia nic do życzenia. Po skończeniu tej książki czytelnik nie szuka rozpaczliwie odpowiedzi na pozostawione pytania, jest uspokojony i zadowolony.

Nie mogę nie wspomnieć o wspaniałym przedstawieniu podejścia Austina do Julii. Mężczyzna uznaje ją za ideał, walczy i zabiega o jej względy, nie chce pozwolić jej więcej odejść, ponieważ wie, że byłby to największy błąd na świecie. Ciężko nie zachwycać się tym, jak bardzo romantyczne jest jego podejście. I równie ciężko nie marzyć o księciu z bajki, który będzie dokładnie taki, jak on pod tym względem.

Niezwykle się cieszę, że po raz kolejny mogłam spędzić też czas z pozostałymi bohaterami serii. Emery, Jensen, Heidi, Landon oraz reszta rodzeństwa wywoływali uśmiech na mojej twarzy niejednokrotnie. Lecz gdzie uśmiech, tam też i łzy. Pani Linde w pewnym momencie zatrzymała akcję mojego serca. Na dobrą minutę. Czytając dociera się do pewnej sceny, która łamie serce w dosłownie sekundę. Chyba jeszcze nie spotkałam się z książką, w której po przeczytaniu jednej strony miałam uczucie, że wszystko będzie okej, a po przeczytaniu pierwszego zdania na następnej stronie zapomniałam o oddychaniu. Niesamowity jest fakt, że autorka potrafi wywołać takie emocje, szkoda niestety, że takim zwrotem akcji.

"Spróbujmy jeszcze raz" to tytuł wielce wymowny, wręcz dosłowny. Odnosi się on do drugiej szansy, jaką dają swojemu związkowi nasi główni bohaterowie. To piękna historia niosąca nadzieję, odkupienie, radość oraz miłość. To historia, która daje lekcje, nie pozwala nam zapomnieć co w życiu jest najważniejsze. To historia ukazująca trudy walczenia z nałogiem i ciężką przeszłością. Ale co najważniejsze, to historia o bratnich duszach, które szukają sposobu by być razem. I choć "Spróbujmy jeszcze raz" nie zajmuje pierwszego miejsca w moim rankingu książek K.A. Linde, to drugie zaszczytne miejsce na podium zajmuje z dumą.

Dziękuję!