Kłamczucha - E. Lockhart 📖
Jedna z najbardziej wciągających i zaskakujących książek tego roku? Przyjrzyjmy się bliżej "Kłamczusze"!
Wierzyła, że im więcej wypocisz na treningu, tym mniej wycierpisz w walce.
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to, jak mówisz, jest często ważniejsze niż to, co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to, że z filmików na YouTube można się nauczyć miliona rzeczy, których na próżno szukać w college’u.
Jule West Williams to wojowniczka, dziewczyna kameleon, zawsze gotowa do ataku.
Imogen Sokoloff to dziedziczka fortuny i zagubiona w życiu sierota. Co przyniesie przyjaźń tych dwóch tak różnych dziewczyn?
Największa krzywda, jaka może przydarzyć się nowej książce, to zdecydowanie przerysowana opinia. W przypadku "Kłamczuchy" w internecie zarysowały się dwa obozy - fanów książki oraz grupy rozczarowanych tytułem. Wiele z tej drugiej grupy było rozczarowanych głównie ze względu na fakt, iż pierwszym tytułem, po który sięgnęli było "Byliśmy łgarzami". Podobno to dzieło Lockhart stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Nie wypowiem się na ten temat, ponieważ jeszcze nie miałam okazji tego sprawdzić na własnej skórze.
Do której grupy czytelników ja się zaliczam? To pytanie pozostawmy na koniec. Element warty podkreślenia, to zdecydowanie forma przekazania historii. E. Lockhart postanowiła pójść pod prąd i zaserwować nam nietypową opowieść - wszystkie wydarzenia, których jesteśmy świadkami są przedstawione od końca do początku. W jakim celu autorka zastosowała taki zabieg? Wydaje mi się, że chodzi tu o lepsze zrozumienie podejmowanych przez Jule decyzji, jednak pomimo usilnych starań nie w każdej sytuacji jesteśmy w stanie ogarnąć umysłem co się tak naprawdę dzieje.
Nie można powiedzieć, że "Kłamczucha" to nie jest historia wciągająca, ani interesująca. Zdecydowanie jest. Główna bohaterka to młoda dziewczyna pełna tajemnic, zagadkowa, wzbudzająca ciekawość. Nie można jej odmówić bujnej wyobraźni, jest w stanie na poczekaniu wymyślić zawiłą historię i przy jej pomocy wybrnąć z sytuacji. Imogen natomiast to dziewczyna z bogatego domu, której ciężko stwierdzić kto zadaje się z nią ze względu na majątek, a kto lubi ją dla niej samej.
Być może rozwój akcji nie będzie stanowił dla was ekscytującego elementu książki, ponieważ jest on stosunkowo łatwo można się po kolei wszystkie domyślić. Jednak co ważne - należy pamiętać, że jest to typ książki, który w dużym stopniu skupia się na psychologii Jule i analizie jej postępowania. Jest to o tyle trudne zadanie odkryć kim tak naprawdę jest dziewczyna, że przez całą książkę poznajemy jej różne oblicza i wcielenia, co utrudnia nam rozróżnienie maski od prawdziwego oblicza.
"Kłamczucha" to książka, po którą trzeba sięgnąć, aby samemu się przekonać czy w naszej opinii jest ona warta uwagi. Ja skusiłam się ze względu na opis i się nie zawiodłam. Pełna tajemniczości historia zawodowej kłamczuchy wywołała we mnie lekki dreszczyk emocji i zaciekawiła gatunkiem, który reprezentuje. Zdecydowanie w przyszłości sięgnę po inne dzieła autorki, a na tą chwilę odpowiem na zadane wcześniej pytanie - zaliczam się do grona fanów "Kłamczuchy"i nie żałuję jej przeczytania!
Dziękuję!
Czytałam i również się nie zawiodłam! :)
OdpowiedzUsuń