Czasami wystarczy przykuwająca wzrok okładka i intrygujący opis, aby zachęcić czytelnika do sięgnięcia po książkę. Jednak czy za tą fasadą kryje się treść warta uwagi?
Srebrna Dziewczyna to mocna, do bólu szczera historia o trudnej kobiecej przyjaźni, uwikłaniu, marzeniach i niezagojonych ranach. Ukazuje sposób, w jaki pochodzenie i pieniądze determinują życiowe wybory, a także jak mocno toksyczne relacje definiują to, kim się stajemy.
Przyznam szczerze, że do sięgnięcia po "Srebrną dziewczynę" zachęciła mnie okładka oraz niewiele zdradzający opis. Wiedziona ciekawością stwierdziłam, że muszę sama przekonać się, cóż takiego skrywa ten tytuł. Obiecano mi szczerą, przepełnioną bólem historię o przyjaźni, życiu i marzeniach. A co otrzymałam?
Mam pewien problem z opisaniem swoich wrażeń z lektury, ponieważ książka ta wywołała we mnie wiele sprzecznych odczuć. Z jednej strony byłam niezwykle zainteresowana opowiadaną historią, z drugiej sposób jej opowiadania sprawiał, że momentami się nudziłam. Przez chwilę byłam pełna podziwu, po chwili znowu coś mi nie grało. Całość pomimo, iż była bardzo chaotyczna, zdawała się łączyć i spajać. I choć były momenty wahania, nie mogę powiedzieć, żeby była to zła lektura.
Ponieważ jest dobra. Całkiem dobra. "Srebrna dziewczyna" to historia z głębią, arsenałem zaskoczeń dla czytelnika, pełna sprzecznych zdarzeń. Autorka zdaje się mieć konkretną wizję, którą od początku do końca realizuje bez chwili wahania. I to mi się w tej książce spodobało najbardziej. Konsekwentność wyboru.
Oczywiście mamy tu małe minusy. Główna bohaterka początkowo nie grzeszy odwagą, pozostaje bierna, na swój sposób nijaka, oderwana od rzeczywistości, pozostająca na drugim planie. Na szczęście później okazała się nabierać siły charakteru i pokazywała się z tej lepszej strony. Niektórzy mogą również na minus zaliczyć dziwne fakty z przeszłości bohaterki, jednak wydaje mi się, że ze względu na stopień skomplikowania jej historii, nic nie powinno nas już dziwić.
"Srebrna dziewczyna" to lektura, o której zdanie należy wyrobić sobie samemu. Spotkałam się w kilkoma opiniami na plus oraz z paroma na minus, jednak sama z autopsji wiem, że jest to tytuł nietuzinkowy, który nie każdemu przypadnie do gustu. Nie mniej jednak warto się z nim zapoznać!
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz