[przedpremierowo] Złe serce - Leisa Rayven 📖


Witajcie w ten zimny styczniowy poranek!
W czym się obecnie zaczytujecie? Ja skupiam się na "Piekielnej miłości" oraz "Świetle". Recenzja książki Ashera pojawi się niedługo, a na drugi tom "Zakazanego układu" trzeba jeszcze trochę poczekać. Ale nie o tym dzisiaj - pomówmy o "Złym sercu".

Na zakończenie trylogii rozpoczętej przez "Złego Romea" czekałam prawie cały rok. Drugi tom zatytułowany "Zła Julia" był nawet lepszy od poprzednika. Wreszcie nadszedł ten moment, kiedy mogę z uśmiechem na twarzy mogę powiedzieć - "Złe serce" to najlepsza część trylogii! Zdecydowanie!

Jeśli czytaliście dwie poprzednie części, to na pewno wiecie kim jest Ethan. Teraz na scenę wkracza jego siostra, Elissa. Jako doskonała inspicjentka dostaje angaż przy jednej z najgłośniejszych sztuk wystawianej na Broadwayu. To niczym marzenie, które staje się rzeczywistością. Jedynym problemem stającym na jej drodze jest Liam Quinn i jego narzeczona, Angel Bell, czyli para głównych aktorów. Takie niby nic, gdyby nie fakt, że Liam jest byłym, niedoszłym chłopakiem Elissy. Na domiar złego chemia między tą dwójką wcale nie wygasła, jedynie przybrała na sile.

Od pierwszych stron, kiedy pojawił się Liam współczułam Elissie. I jednocześnie zazdrościłam. Nie ma nic gorszego niż natknąć się na osobę z przeszłości, do której uczucia nie wygasły, a na dodatek z nią na co dzień pracować. Tego bardzo współczułam naszej bohaterce. Z drugiej strony pojawiła się zazdrość, ponieważ Liam jest niesamowicie gorącym przedstawicielem płci męskiej. Możecie mnie spytać skąd to wiem. Otóż, tu brawa dla Rayven, w chwili gdy się pojawił, wraz z nim pojawiło się tak silne napięcie i zagęszczona atmosfera, że byłam pod wrażeniem. Naprawdę rzadko mi się zdarza, aby autorka stworzyła aż tak silnie odczuwalną atrakcyjność jednej z postaci. Nic więc dziwnego, że Liam momentalnie mnie oczarował i owinął sobie wokół palca.

Ponownie, obsadzenie historii w teatrze spisało się na medal. Klimat jest świetnie wyczuwalny, a kulisy powstawania sztuki ciekawe i inspirujące. Ponownie duży plus. Co do poprowadzenia akcji niektórzy zapewne będą mieć zastrzeżenia. "Można się domyślić", "oczywiste", "schematyczne" - dla jasności, to nie są cytaty wypowiedzi, które czytałam, to tylko moja inwencja twórcza. Uwierzcie mi, podobne zarzuty można postawić praktycznie każdej książce, która obecnie wychodzi. Nie macie czasem wrażenia, że wszystko co mogliśmy stworzyć, już powstało? Podobnie jest w literaturze. Ciężko dać początek czemuś, co by było całkowicie odmienne. Dlatego uważam, że należy przestać postrzegać książki w takich perspektywach. No chyba, że książka to jeden wielki schemat, zero stylu czy chociażby oryginalnych postaci.

W "Złym sercu" odnajdziecie nie tylko świetnych bohaterów, barwnych i intrygujących. Historia prowadzona dwutorowo, przeszłość i teraźniejszość, zabierze was w podróż po prawdziwych, wypełniających uczuciami serce relacjach. Świetny styl sprawi, że będziecie wręcz płynąć przez książkę, a znakomity klimat teatru wprawi was w przyjemny nastrój czytania.
Dziękuję!

3 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger