Czasami odwołania do klasyki i zaczerpnięcie z niej inspiracji jest znakomitym odświeżeniem dla autorów. Jednak czy opowiedzenie tej samej historii, uwspółcześniając ją i zmieniając tylko płeć bohatera jest czymś oryginalnym i zaskakującym czytelnika?
Piękno, uroda, sława – przyjemne pragnienia czy cel próżnego życia? A
gdybyś obudziła się rano i mogła mieć to wszystko bez najmniejszego
wysiłku?
Pamiętaj jednak – marzenia bywają niebezpieczne, szczególnie jeśli się spełnia.
Ilana Manaster
Doreen
Doreen Grey poznałam na początku roku szkolnego. Miała niemodną fryzurę, pryszczatą cerę i kiepską figurę. Opowiedziała mi, że w poprzedniej szkole ostro się z niej naśmiewano. Było więcej niż pewne, że w tak prestiżowej szkole jak Chandler Academy spotka ją to samo. Razem z jej kuzynką postanowiłyśmy pomóc Doreen. Zrobiłyśmy jej zdjęcie i przerobiłyśmy je w Photoshopie.
Nie mam pojęcia, jak to się stało, ale następnego dnia Doreen wyglądała dokładnie jak na tej fotce – jak milion dolarów. Skrzętnie ukrywała sekret swojej przemiany, która odmieniła jej życie. Niestety, im piękniej wyglądała, tym mroczniejsze stawało się jej wnętrze.
Muszę jednak przyznać, że ja też na tym skorzystałam. Dzięki Doreen mogłam wreszcie zemścić się na kimś, kto mnie zranił. Nie spodziewałam się jednak, że sprawy zajdą tak daleko…
Pamiętaj jednak – marzenia bywają niebezpieczne, szczególnie jeśli się spełnia.
Ilana Manaster
Doreen
Doreen Grey poznałam na początku roku szkolnego. Miała niemodną fryzurę, pryszczatą cerę i kiepską figurę. Opowiedziała mi, że w poprzedniej szkole ostro się z niej naśmiewano. Było więcej niż pewne, że w tak prestiżowej szkole jak Chandler Academy spotka ją to samo. Razem z jej kuzynką postanowiłyśmy pomóc Doreen. Zrobiłyśmy jej zdjęcie i przerobiłyśmy je w Photoshopie.
Nie mam pojęcia, jak to się stało, ale następnego dnia Doreen wyglądała dokładnie jak na tej fotce – jak milion dolarów. Skrzętnie ukrywała sekret swojej przemiany, która odmieniła jej życie. Niestety, im piękniej wyglądała, tym mroczniejsze stawało się jej wnętrze.
Muszę jednak przyznać, że ja też na tym skorzystałam. Dzięki Doreen mogłam wreszcie zemścić się na kimś, kto mnie zranił. Nie spodziewałam się jednak, że sprawy zajdą tak daleko…
"Portret Doriana Greya" autorstwa Oscara Wilde'a to jedno z moich ulubionych dzieł. Historia opowiedziana przez autora jest wielopoziomowa i zwyczajnie rewelacyjna. Nic więc dziwnego, że powstaje wiele adaptacji filmowych tego dzieła oraz retellingi. Jednak gdy mówimy o retellingu bajki, to łatwo jest podejść do tego z dystansem i traktować jako nową historię. Natomiast w przypadku klasyki nie jest to już takie łatwe.
Początek książki był dla mnie bardzo oporny. Nie mogłam się wciągnąć, coś mi nie grało w tej historii. Im dalej posuwałam się w lekturze, tym lepiej mi się czytało. Zdarzały się momenty, które były naprawdę dobre, jednak nie tego oczekiwałam po tym tytule.
Z bohaterami niestety nie jest o wiele lepiej. Doreen zupełnie nie przypadła mi do gustu, gryzłyśmy się aż do samego końca. Całokształt postaci jest bardzo płytki i pozbawiony głębi, doprawiony irytującymi cechami osobowości. Mowa tu o liceum wypełnionym po brzegi dziećmi z wyższych sfer. Ich mentalność jest na niskim poziomie, a jedyne ich zmartwienia kręcą się wokół ubioru i popularności.
Autorka zdecydowanie miała dobry zamysł na przekaz - nie aparycja ma znaczenie, a osobowość człowieka. I pomimo tej myśli przewodniej historia wypadła kiepsko. Zmuszona jestem powiedzieć, że może osobom, które nie czytały pierwowzoru przypadnie do gustu jako młodzieżówka, dla mnie mimo wszystko było to rozczarowanie. Nie tylko ze względu na "Portret Doriana Greya", który stawia bardzo wysoko poprzeczkę, ale także ze względu na moje wymagania odnośnie "Doreen".
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz