Najtwardsza stal - Scarlett Cole 📖
"Najtwardszą stal" skończyłam czytać, żeby nie skłamać, dwudziestego szóstego września. Aż trzy miesiące temu! Za recenzję zabieram się od tamtego czasu, lecz jak widać nic z tego nie wyszło. Przez trzy miesiące pojawiały się tytuły, które wskakiwały do kolejki do zrecenzowania przed ten tytuł i tak to się toczyło. Teraz nadszedł koniec roku i czas się za to zabrać!
Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z poprowadzeniem opowieści, szczególnie biorąc pod uwagę, że jest to jej debiut. Bohaterowie są barwni, Harper pomimo swoich problemów stara się nie poddawać oraz dzielnie stawiać czoło rzeczywistości. Odbyta przez nią podróż wpływa na nią pozytywnie, a dziewczyna przechodzi olbrzymią przemianę, która mnie, jako kobietę, napełnia dumą i radością. Trent jest nie gorszym bohaterem. Słodki, przepełniony czułością, stawia dziewczynę na pierwszym miejscu i staje na głowie, aby zająć się nią, jak najlepiej. Mężczyzna idealny. Wypisz, wymaluj.
"Najtwardsza stal" to znakomita książka przedstawiająca siłę miłości oraz leczniczą i symboliczną moc tatuażu. I choć tytuł bez znajomości książki sugeruje coś innego, to tak naprawdę jest on metaforą, na dodatek zgrabnie ujętą w słowa. Polecam lekturę na nadchodzące, przepełnione zimnem dni.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę, może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuń