Baśnik - Beata Majewska 📖
Beata Majewska to autorka znana mi już z trzech tytułów oraz jednego wydanego pod pseudonimem. Dotychczas jej książki stanowiły dla mnie przyjemną lekturę, dlatego postanowiłam iść za ciosem i sięgnąć po "Baśnik". Czy ten tytuł okazał się równie dobry, co poprzednie?
Nigdy nie jest za późno, by szukać szczęścia.
Trzydziestokilkuletnia Barbara mocno przeżywa niedawny rozwód. Nie poddaje się jednak i próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Za namową przyjaciółki postanawia zająć się zarządzaniem klubu fitness, który pozostawił jej były mąż. Wprowadza twórcze zmiany i zatrudnia nowych pracowników. Jednym z nich jest Marcin – młody fizjoterapeuta i instruktor, który zakochuje się w swej szefowej. Basia wciąż nie potrafi zapomnieć o nieudanym małżeństwie i obawia się związku z młodszym mężczyzną. Czy zdoła odbudować swoje poczucie wartości i otworzy się na nową miłość?
Sięgając po kolejny romans zazwyczaj muszę liczyć się albo z pozytywnym zaskoczeniem, albo rozczarowaniem. W końcu ciężko spodziewać się po romansie czegoś nadzwyczajnego. Na szczęście "Baśnik" nie tyle co mnie zaskoczył, ile wniósł powiew świeżości.
Sam pomysł sparowania starszej kobiety z młodszym mężczyzną jest niezwykle pociągający i zachęcający. Nie do końca wiem czemu, ale tego typu historie zazwyczaj bardzo mi się podobają, mają w sobie nutę... seksualności. Czy czegoś podobnego :)
Beata Majewska w swojej najnowszej książce dobitnie pokazuje nam, że dwójka różniących się od siebie ludzi jest w stanie odnaleźć w sobie ukojenie w ciężkich chwilach oraz w związku z przeszłością. Barbara bowiem zmaga się z rozwodem oraz wyprowadzką córki, która postanowiła zamieszkać z ojcem. Z jednej strony nasza bohaterka czuje się zagubiona i zraniona, a z drugiej pierwszy raz od dłuższego czasu wolna. Jej charakter cechujący się uległością sprawił, że jej życie przez długi czas nie wyglądało tak, jak sobie tego życzyła. Zmuszona do domowych obowiązków przez męża nie zdawała sobie sprawy z poczucia nieszczęścia. Gdy Marcin, młody fizjoterapeuta zakochuje się w Basi, niewątpliwie jest jedyną drogą ku prawdziwej wolności i akceptacji. Czy Barbara jednak odnajdzie szczęście w ramionach młodszego od siebie mężczyzny?
Nie dajcie się zwieść okładce. Sugeruje ona, że historia kryjąca się na kartach tej książki będzie lekką lekturą. Jednak tak do końca nie jest. Styl autorki po raz kolejny sprawia, że dzieło czyta się bardzo szybko i płynnie, ale towarzyszą temu niesamowite emocje. Brzemię emocjonalne i cały bagaż Barbary przenoszą się na czytelnika. Na szczęście Beata Majewska w umiejętny sposób kieruje nas z nimi w odpowiednią stronę i powoli uwalnia nas od tego ciężaru. Koniec końców kolejne dzieło tej autorki zaliczam do naprawdę udanych lektur i czekam na następne!
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz