Zastanawiało was kiedyś dlaczego bez przerwy poszukujemy emocji, czegoś niezwykłego i zaskakującego? Dlaczego bardziej cieszy nas coś wręcz niewiarygodnego, a normalność nas nie zachwyca? Dzisiaj pomówimy o książce, która na pierwszym miejscu stawia autentyczność oraz zwyczajność!
Dla Penny liceum było monotonnym i nudnym okresem. Co prawda jej znajomi byli w porządku, uczyła się świetnie i nawet miała chłopaka, to jednak jak się okazuje, niczego o niej nie wiedział. Penny, aspirująca pisarka, wyjeżdża na studia do Austin w Teksasie – trochę ponad sto kilometrów i miliard lat świetlnych od tego wszystkiego, co pragnie zostawić za sobą.
Sam utknął. Dosłownie, w przenośni, emocjonalnie i finansowo. Pracuje w kawiarni i tam też mieszka, sypiając na położonym na podłodze materacu w pustym pokoiku na piętrze lokalu. Choć wie, że gdy już zostanie sławnym reżyserem filmowym, okres ten będzie dla niego źródłem inspiracji, siedemnaście dolarów na koncie w banku i kończący swój żywot laptop wystawiają go na ciężką próbę.
Gdy ścieżki Sama i Penny się skrzyżują, nie będzie to spotkanie jak w typowych romansach, lecz raczej pełne nieporadności zderzenie. A jednak bohaterowie wymieniają się numerami telefonów i piszą do siebie wiadomości. W niedługim czasie stają się „cyfrowo” nierozłączni, dzieląc się swoimi głęboko skrywanymi obawami, traumami i tajemnymi marzeniami. I to wszystko bez upokarzającej dziwaczności, która towarzyszy spotkaniom twarzą w twarz.
"Kontakt alarmowy" to książka, która od samego początku mnie zaskakiwała. Młodzieżówki przyzwyczaiły mnie do wykreowanego obrazu pięknych bohaterów, których pierwsze spotkanie jest niczym kard z bajki. Tego typu obrazy już nie robią na mnie większego wrażenia, po prosto do nich przywykłam. Właśnie z tego względu historia Penny i Sama wydała mi się szczególna. Bowiem mamy tu do czynienia z bohaterami, którzy są nieprzerysowani, naturalni i co najważniejsze realistyczni. Autorka nie bawi się w upiększanie Penny czy robienie z Sama przystojnego łamacza serc. Ba, ich pierwsze spotkanie również nie jest idealne. Ale w tym tkwi cały urok, że zarówno nasi bohaterowie, jak i wszystkie wydarzenia są odzwierciedleniem rzeczywistości wielu z nas.
Przedstawiona historia nie tylko was urzeknie, wciągnie, lecz także utwierdzi w przekonaniu, że każdy z nas jest wyjątkowy na swój własny sposób, niezależnie od wyglądu, osobowości, zainteresowań czy inny aspektów. Subtelna i delikatna pod kątem relacji głównych bohaterów, nie pozostawia wątpliwości, że Penny i Sam nie są idealni. Mi bardzo podoba się przesłanie niesione przez opowieść - ideały nie istnieją, istniejemy my sami, doskonali tacy, jacy jesteśmy.
Nie ograniczamy się jednak tylko na przedstawieniu odpowiednio bohaterów. "Kontakt alarmowy" to opowieść o prawdziwej przyjaźni, głębokim uczuciu, poleganiu na drugiej osobie i budowaniu więzi. Choć Penny i Sam opierają swoją relację na kontakcie przez wiadomości sms, to nie można powiedzieć, że nie ma ona głębi. Nie mamy tu do czynienia z miłością od pierwszego wejrzenia, a z rozwijającą się stopniowo znajomością. Ta dwójka może powiedzieć sobie o wszystkim, dzieli szczególne poczucie humoru, stają się dla siebie nawzajem kołem ratunkowym, kontaktem alarmowym.
Historia prowadzona dwutorowo, z perspektywy Penny i Sama umożliwia nam śledzenie uczuć, myśli oraz zachować dwójki bohaterów. Nie brakuje tutaj zabawnych momentów, paru niezręczności, wzruszeń i zmartwień. Ta książka to po prostu odzwierciedlenie prawdziwego życia w całej jego okazałości - pięknie, brzydocie, niepewności, zwyczajności i szczerości. To książka, jakiej jeszcze nie było. Po prostu. Mary H. K. Choi stworzyła historię, której bohaterem mógłby być każdy z nas!
Przedstawiona historia nie tylko was urzeknie, wciągnie, lecz także utwierdzi w przekonaniu, że każdy z nas jest wyjątkowy na swój własny sposób, niezależnie od wyglądu, osobowości, zainteresowań czy inny aspektów. Subtelna i delikatna pod kątem relacji głównych bohaterów, nie pozostawia wątpliwości, że Penny i Sam nie są idealni. Mi bardzo podoba się przesłanie niesione przez opowieść - ideały nie istnieją, istniejemy my sami, doskonali tacy, jacy jesteśmy.
Nie ograniczamy się jednak tylko na przedstawieniu odpowiednio bohaterów. "Kontakt alarmowy" to opowieść o prawdziwej przyjaźni, głębokim uczuciu, poleganiu na drugiej osobie i budowaniu więzi. Choć Penny i Sam opierają swoją relację na kontakcie przez wiadomości sms, to nie można powiedzieć, że nie ma ona głębi. Nie mamy tu do czynienia z miłością od pierwszego wejrzenia, a z rozwijającą się stopniowo znajomością. Ta dwójka może powiedzieć sobie o wszystkim, dzieli szczególne poczucie humoru, stają się dla siebie nawzajem kołem ratunkowym, kontaktem alarmowym.
Historia prowadzona dwutorowo, z perspektywy Penny i Sama umożliwia nam śledzenie uczuć, myśli oraz zachować dwójki bohaterów. Nie brakuje tutaj zabawnych momentów, paru niezręczności, wzruszeń i zmartwień. Ta książka to po prostu odzwierciedlenie prawdziwego życia w całej jego okazałości - pięknie, brzydocie, niepewności, zwyczajności i szczerości. To książka, jakiej jeszcze nie było. Po prostu. Mary H. K. Choi stworzyła historię, której bohaterem mógłby być każdy z nas!
Dziękuję!
Przekonałaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. Na pewno dużym plusem są naturalni bohaterowie i ta ich relacja. Chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie życiowe historie. ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawa narracja i historia :)
OdpowiedzUsuńWcześniej kompletnie nie zwracałam uwagi na tę książkę, ale teraz bardzo chętnie po nią sięgnę :*
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Przyszła do mnie przedwczoraj i OMG, ona jest taka śliczna <3
OdpowiedzUsuń