Katy Evans to autorka, do której mam nie lada sentyment. To z jej książką zaczęłam prowadzenie tego bloga i jestem niezmiernie szczęśliwa, że po pewnym czasie mam możliwość recenzować jej książki i to zgodnie ze światową premierą. Tak więc zaczynajmy, pomówmy o "Playboyu"! :)
Kontynuując serię Manwhore Katy Evans proponuje nam opowieść o przyjaciółce bohaterek poprzednich części, Wynn, oraz bracie Womanizer'a - Cullenie. Między nimi jest niezaprzeczalna chemia, która od początku przyciąga ich do siebie, choć przyznam szczerze, że pomimo ich wzajemnej fascynacji i pragnienia, wyczuwałam między nimi pewnego rodzaju niechęć, dystans. Na szczęście szybko się z tym uporali i więź między nimi staje się coraz głębsza. Ale pomówmy o fabule.
Wynn całkiem niedawno zostawił facet, z którym sądziła, że się zestarzeje. Na swojej drodze napotyka Cullena Carmichaela, niezwykle seksownego i ponętnego Playboya. Cullen jednak na swój przydomek nie zasłużył tylko i wyłącznie w sypialni, lecz również swoimi zdolnościami karcianymi. Znany jako jeden z najlepszych graczy doskonale wie, jak zagrać o coś, czego pragnie. A gdy stawką jest upragniona przez niego kobieta, to nie ma mowy o przegranie zakładu!
Samą przyjemność z poznawania historii chcę pozostawić wam. Mogę natomiast śmiało powiedzieć, że na korzyść książki przemawia Cullen i jego osobowość. Mnie osobiście urzekła jego urocza i pełna troski strona, a wysyłane w tym samym czasie jawne sygnały, że w grę wchodzi coś więcej niż przyjaźń trafiały w sedno. Postępując tym tropem, chcę wspomnieć, że napięcie między bohaterami jest sukcesywnie budowane i nie zostaje rozładowane od razu, co to, to nie. Evans każe nam czekać, jednak czekanie jest tego warte.
Tak naprawdę jedyne co mnie irytowało podczas lektury, to pewna strona charakteru Wynn. Kobieta bowiem obserwuje swoje zamężne przyjaciółki oraz ich potomstwo i jest zwyczajnie w świecie zazdrosna. Rozumiem, że sama chciałabym móc cieszyć się prawdziwym mężczyzną u swego boku, ale patrzenie na przyjaciółki przez pryzmat tego, co one mają, a ona nie, było dla mnie płytkim zagraniem.
"Playboy" to zdecydowanie książka, której nie mogłam przegapić. Cała seria Manwhore od początku do mnie przemawiała. I choć w tym przypadku Wynn nie była moją ulubienicą, tak Cullen zdobył moje serce po całości. Co do samej książki, można by rzec, że język, którym została napisana nie jest banalny, ponieważ ma pewne ubarwienia językowe, ale koniec końców jest zrozumiały i umożliwia przyjemną lekturę. Nie pozostaje mi więc już nic innego, jak serdecznie polecić wam historię "Playboya"! ;)
Dziękuję autorce!
Teraz, w okresie wakacyjnym ta książka sprawdzi się doskonale. 😊
OdpowiedzUsuńNa urlopie skorzystam z tego polecenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam cała serie! Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja bajka, jednak blogosfera aż huczy podobną tematyką więc myślę, że wierne fanki już ostrzą pazurki ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu nie przepadałam za taką lekturą, ale teraz przepadłam i uwielbiam takie książki, więc ta z całą pewnością wkrótce będzie przeze mnie przeczytana:) Przepiękny, biały kundelek! (Ale mój czarny też kocham:P )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
kiedy polska premiera playboya?
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie mam żadnej informacji na ten temat, mam jednak nadzieję, że jak najszybciej :)
UsuńPogubiłam się! pomocy :)
Usuńseria Manwhore to 3 tomy Manwhyore ( Manwhore; Manwhore +1, Ms. Manwhore)
po nich następuje Ladies Man;
Womenaizer o Olivii i Callenie
o na samym końcu jest jeszcze Playboy? :)
Czy ktoś natrafił na Playboya w wersji Polskiej? :)
Też się podłączam ANONIMOWY😉 Jest gdzieś po polsku?
OdpowiedzUsuńRowniez szukam po polsku jak ktos znajdzie prosze o info
OdpowiedzUsuńMnie niestety "Playboy" nie przekonał :/
OdpowiedzUsuń