Seria Until zdecydowanie jest jedną z tych, na której kolejne tomy czekam z niecierpliwością. Niezobowiązujące, ale pełne emocji romanse zakrawające na erotyki przypadły mi do gustu uwodząc lekkością stylu i interesującymi bohaterami. Dzisiaj chcę wam przybliżyć już trzeci tom serii - "Until Lilly".
Kiedy Lilly Donovan poznała Casha Maysona, od razu straciła dla niego głowę - był taki przystojny i męski, że mogłaby zatonąć w jego niebieskich oczach. Cash z kolei od początku wiedział, że liczy się tylko ona: piękna, dobra, mądra. Dla niej chciał być wspaniałym mężczyzną i dobrym człowiekiem. Nie wyobrażali sobie życia osobno. Przyszedł jednak dzień, gdy jeden telefon zmienił wszystko. Cash został zmuszony do wyboru między miłością swojego życia a życiem nienarodzonego dziecka. Lilly musiała zmierzyć się z trudami życia samotnej matki i udowodnić, że jest silna. Wydawało się, że z tej miłości pozostanie im tylko garść słodko-gorzkich wspomnień.
Kiedy spotykają się po kilku latach, oboje mają za sobą sporo trudnych chwil. W jednym momencie zdają sobie jednak sprawę, że los zesłał im jeszcze jedną, być może ostatnią szansę, aby stworzyć prawdziwą, kochającą rodzinę. Łączy ich przecież ogromna moc prawdziwego uczucia. Są gotowi postępować mądrze, z troską i miłością. Ale Jules, była żona Casha i matka jego syna, robi wszystko, aby nie dopuścić do ich szczęścia. Nie kocha ani Casha, ani swojego dziecka, ale wie, że zrujnowanie ich życia przyniesie jej sporo satysfakcji...
Po raz kolejny zastosujmy się do zasady krótko, zwięźle i na temat - bez zbędnego lania wody. Cash to bohater, którego mieliśmy już okazję poznać podczas lektury historii jego braci. Mniej więcej jego sytuacja została nam nakreślona - wiemy, że mężczyzna wdał się w związek bez uczuć i oczekuje dziecka. "Until Lilly" to początkowo mocno okrojona historia Casha i Lilly, jego wybranki. Pierwszy rozdział nakreśla nam realia ich spotkania, następnie trochę po macoszemu został potraktowany ten fragment historii, który poznaliśmy w poprzednich częściach. Nasz bohater dowiaduje się, że będzie miał dziecko, dlatego zostawia miłość swojego życia i oddaje się ojcostwu. Nie wie jednak, że Lilly również jest w ciąży.
Przyznam, że to lekkie pominięcie fragmentu przeszłości było dla mnie lekko wytrącające z rytmu. Byliśmy na dobrej drodze, historia się rozkręcała, aż tu nagle znika nam pewien okres z życia bohaterów i wracamy do "czasów współczesnych", czyli w momencie zakończenia "Until Trevor". Na szczęście dalej nie napotykamy już podobnych przeszkód.
Podobnie, jak w poprzednich tomach, tak i tu główni bohaterowie są interesujący. Ich wybuchowe temperamenty często się ścierają, ale mimo to gołym okiem można dostrzec więź łączącą tą dwójkę. Co do ich kreacji nie mam żadnych zastrzeżeń poza jednym - w tej części, jak dla mnie, było zdecydowanie zbyt dużo scen seksu. Jestem zdania, że autorka mogła je ograniczyć i i tak nic by na tym nie straciła. Poza ilością stron, która i tak już jest mała. Niestety ten nadmiar lekko mnie zanudził. Początkowo chemia między Cashem i Lilly była fascynująca, jednak z każdą kolejną sceną traciła na wartości.
Ku mojej uciesze tu na scenę wkraczają nowi bohaterowie, których kreacja przebiła wszystkich dotychczasowych bohaterów serii - dzieciaki. Aurora Reynolds zdecydowanie ma talent do tworzenia postaci dziecięcych, bowiem Jax i Ashlyn to duet znakomity! Zarówno osobno są to małe diabełki, ale gdy przychodzi co do czego i spiskują, są po prostu nieziemscy!
"Until Lilly" to książka pełna wszystkiego. Rodziny, romansów, dramatów, walki o szczęście, miłości, seksu, wspaniałych dzieciaków oraz wartkiej akcji. Zdecydowanie jest to dobry tytuł, choć jak dla mnie nie wystarczająco dobry, aby zdobyć miano najlepszego w serii. Idealna lektura na wakacje - szybka, lekka i gorąca :)
Dziękuję!
Ta seria ciekawi mnie od dawna 😊
OdpowiedzUsuńNiestety nie moje gusta.
OdpowiedzUsuń