Czerwiec to miesiąc pełen stresu zarówno dla uczniów, jak i studentów. Koniec roku i semestru zaprząta nasze myśli i nie pozwala nawet przez chwilę odetchnąć. Warto jednak znaleźć chwilę dla siebie i poświęcić ją walce ze stresem. Do tego zadania idealnie nadaje się "Odrobina brokatu".
Pełna blasku historia o pierwszej młodzieńczej miłości!
Lauren ma prosty plan nażycie: skończyć szkołę, dalej rozwijać swojego bloga DIY i poślubić kogoś sławnego. W swojej przyszłości widzi jeszcze dwa słodkie pieski i bardzo dużo brokatu. Klasyczne „i żyli długo i szczęśliwie”.
Plany krzyżuje Harrison, szkolny przyjaciel jej brata, który nagle postanawia zamieszkać w ich domku gościnnym. Przecież to studio nagraniowe Lauren! Gdzie ma teraz kręcić nowe filmy dla swoich fanów?
Dziewczyna decyduje się na ignorowanie intruza. Jakoś przeczeka jego niechcianą obecność i wróci do swojej kreatywnej codzienności. Gdyby tylko Harrison nie był taki przystojny… i zabawny… i zdolny… i wkurzający!
Czy kiedy przyjdzie pora przeprowadzki, Lauren będzie w stanie rozstać się z Harrisonem? W sumie każda chwila z nim spędzona ma w sobie jakiś tajemniczy blask.
"Odrobina brokatu" to zdecydowanie książka, która pozwoli wam odpocząć i na chwilę oderwać się myślami od męczącej codzienności. Jednak podchodząc do lektury warto wiedzieć chociażby to - od tego tytułu nie należy wymagać gwiazdki z nieba oraz fantastycznej lektury. Przygotujcie się na zwykła, niczym specjalnym nie wyróżniającą się młodzieżówkę, która idealnie spełni swoje zadanie i pozwoli wam nie myśleć podczas lektury.
Być może tego typu stwierdzenie nie zachęca was do sięgnięcia po ten tytuł, w szczególności, jeśli do wybieranych przez siebie książek podchodzicie bardzo poważnie. Nie będę was okłamywać w tej kwestii - możecie się rozczarować, jeśli postawicie "Odrobinie brokatu" większe wymagania. Dlaczego? Ponieważ tak naprawdę nie znajdziecie tutaj żadnego problemu, motywu trudnej przeszłości, nieporozumień czy czegokolwiek w tym stylu. Nada.
To, co czeka was podczas lektury to zwyczajne perypetie młodych ludzi, którzy się w sobie zakochują, ale nie umieją się ze sobą dobrze porozumieć i sobie to wyjaśnić. Dokładnie tak, ta książka jest pełna szkolnej, licealnej rzeczywistości, odrobiny pasji połączonej z nagrywaniem na YouTube'a oraz młodzieńczej miłości.
Z czystym sumieniem mogę polecić wam "Odrobinę brokatu" jako lekarstwo na stres i przepełnienie myśli. Ten tytuł zresetuje wasz mózg, postawi was na nogi, a co najważniejsze - nie zmęczy. Ot lekka historia nastolatków/młodych dorosłych, którzy kręcą się wokół siebie i niezbyt mogą dojść do ładu ze swoimi uczuciami.
Dziękuję!
Zapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i mam w planach ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
zapoczytalna.blogspot.com
Wydaje mi się, że to dobra lektura na lato i zbliżające się wakacje. :))
OdpowiedzUsuńBiblioteka-wspomnien.blogspot.com
Wakacyjna pora to świetny czas na takie lekkie pozycje. ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie "Odrobina brokatu" to książka idealna na lato - niewymagająca, ale lekka przyjemna i bardzo szybko się czyta :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli