Gdy ostatnio dopadła mnie chandra, szukałam lekkiej książki młodzieżowej do przeczytania na szybko. Pierwszym wydawnictwem, które od razu nasunęło mi się na myśl było wydawnictwo Jaguar, a tuż za nim podążał tytuł "Piosenki o miłości oraz inne kłamstwa".
Lato, droga i muzyka. I miłość, od której nie można uciec.
Cam przyjeżdża do małego miasteczka w Michigan po tragicznych zdarzeniach, które dotknęły jego rodzinę. Jego rodzice zginęli w pożarze, a on cudem uszedł z życiem. Siedząc przy łóżku babci przebywającej w domu opieki, słyszy dziewczynę, która śpiewa i gra na gitarze dla kogoś leżącego na łóżku obok. Chcąc poznać dziewczynę zgłasza się na casting do zespołu, w którym gra Virginia. Ich znajomość szybko przeradza się we wzajemną fascynację, choć nie do końca szczerą i pełną skrywanych tajemnic. Gdy w miasteczku pojawia się była dziewczyna Cama, Virginia zrywa z chłopakiem.
Dwa lata później spotykają się jednak ponownie podczas trasy koncertowej zespołu, którego Vee jest menagerką. Czy tym razem uda im się stworzyć relację, jakiej od siebie oczekują? Czy Cam zdobędzie się na odwagę i ujawni swoje bolesne tajemnice? Czy Virginia będzie w stanie ponownie zaufać chłopakowi?
Sięgając po "Piosenki" byłam pozytywnie nastawiona klimatem sugerowanym już w opisie. Muzyka, podróż, dawna miłość - to wszystko nastawiło mnie bardzo pozytywnie do lektury. Co prawda nie podeszłam do książki ze specyfikowanymi wymaganiami, raczej na luzie, co ma być, to będzie.
I co tak w sumie było? Otrzymałam historię prowadzoną tak naprawdę czterotorowo. Już tłumaczę. Opowieść ze swojej perspektywy mają możliwość opowiedzieć zarówno Virginia i Cam. Dodatkowo obie narracje są prowadzone w przeszłości oraz teraźniejszości. Dzięki takiemu zabiegowi na bieżąco poznajemy wspólną historię naszej pary, to jak się poznali, jak się do siebie zbliżyli, a także wszystkie wydarzenia, które mają miejsce w trasie. W ten sposób autorka dba o to, abyśmy cały czas byli na bieżąco.
Element, który według mnie należy podkreślić w historii Vi i Cama, to ich początek. Zdecydowanie jest to kwestia, która bardzo mi się spodobała, głównie ze względu na fakt, że nie jest przekoloryzowana. Często w książkach spotykamy się z "magicznym" elementem związku bohaterów. Ich cudowne poznanie, pierwszy pocałunek czy choćby inna tego typu sprawa - w większości są to po prostu mało realne sceny. Jessica Pennington dla odmiany wprowadziła element zwyczajności relacji bohaterów, który ułatwia utożsamienie się z nimi, odniesienie ich opowieści do naszej własnej historii. I uważam to za bardzo duży plus.
Dodatkowo autorka swoim stylem świetnie wpasowuje się w nurt YA - nie zobowiązuje czytelnika do wielkich przemyśleń, nie wymaga od niego niesamowitego skupienia, pozwala mu z lekkością śledzić fabułę i po prostu, zwyczajnie spędzać miło czas.
Pomówmy też pokrótce o bohaterach. Nie tylko tych głównych. Warto zwrócić na nich uwagę, ponieważ żadna z postaci nie jest irytująca, ich uczucia i emocje są wyczuwalne bez problemu, da się ich lubić od samego początku, a ich normalność sprawia, że są tylko jeszcze bardziej wyrazistsi.
Nie zapominajmy jednak o tytułowych piosenkach i muzyce. Na szczęście moje obawy nie potwierdziły się i w tej książce muzyka odgrywa naprawdę dużą rolę. Cieszy mnie fakt, że autorka naprawdę postanowiła uczynić z niej niezwykle ważne ogniowo, które wpływa na całokształt historii i czyni ją o wiele barwniejszą.
Jeśli szukacie tytułu idealnego dla młodzieży lub lekko starszej od niej osoby, takiej, aby zatracić się w lekturze przez całe popołudnie, to dobrze trafiliście. Przy "Piosenkach o miłości oraz innych kłamstwach" odpoczniecie, zrelaksujecie się i ponownie przeżyjecie swoją pierwszą miłość.
Dziękuję!
Z przyjemnością przeczytam tę książkę 💕 może nie należę już do młodzieży, ale lubię takie historie. Ładne zdjęcie i piękna recenzja! Potrafisz zachęcić 💟
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, nie podobała mi się zbyt, trochę się nudziłam. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Ta książka czeka na mnie na półce. Myślisz, że będzie dobrym wyborem na podróż? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs, w którym do wygrania egzemplarz książki pt. “Niespłacone długi”!
Zapowiada się fajnie i niezobowiązująco, może sięgnę po nią po jakimś pracowitym dniu.;))
OdpowiedzUsuńbiblioteka-wspomnien.blogspot.com