Znakomita historia z nurtu New Adult czy lekkie rozczarowanie? Dzisiaj na tapetę bierzemy "Goodbye days" Jeffa Zentnera.
Następnego dnia stracił wszystko, kiedy posłał prosty tekst przyjacielowi Marsowi, tuż przed Marsem, Eli i Blake zginęli w wypadku samochodowym.
„Gdzie jesteście? Odpiszcie, proszę.” – to ostatnia wiadomość jaką Carver Briggs wysłał do swoich trzech najlepszych przyjaciół. Nigdy nie przypuszczał, że może to doprowadzić do ich śmierci.
"Goodbye days" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Jeffa Zentnera i z przyjemnością mogę powiedzieć, że zaliczam je do udanych. Jego dzieło to bardzo dojrzała opowieść, wzbudzająca ogrom emocji. Zdecydowanie autor wie, jak pisać, aby trafić do czytelnika i poruszyć odpowiednią strunę. Książka jego autorstwa jest prawdziwa, smutna, przepełniona przekazem oraz uczuciami, a dzięki temu należy ją zaliczyć do jednego z ciekawszych tytułów nurtu NA.
W swoim dziele autor postanowił skupić się na psychologii postaci. Analizujemy bohaterów kawałek po kawałku, prześwietlamy ich umysły, obnażamy psychikę, aby powoli ich poznać - zarówno ich lęki, jak i nadzieje. Podczas lektury czytelnik odnosi wrażenie, że historia jest autentyczna, pełna cierpienia, wzruszająca, jednak chwilami nie pozostawiająca za wiele do domysłu, w niektórych sytuacjach sami nie mamy co analizować, ponieważ w książce jest to zrobione za nas. Jeśli chciałabym się przyczepić, to powiedziałabym, że odebrało to część przyjemności z historii. Na szczęście nie chcę się czepiać, a jedynie wspominać pozytywnie ten tytuł.
"Goodbye days" uderzyło w moje najgłębsze i najczulsze struny - jestem bowiem osobom wyczuloną na punkcie śmierci i straty. Doznałam jej w życiu wystarczająco, a w książkach wydarzenia przygnębiające lub tragiczne wywołują u mnie potok łez. Z tego względu podczas lektury książki Zentnera nie umiałam się nie wzruszyć, w końcu mamy tu do czynienia z śmiercią i stratą.
Co wystarczyło, aby stworzyć znakomitą i poruszającą książkę? Inteligentny główny bohater wysyła SMS'a i doprowadza za jego sprawą do wypadku. Co za tym idzie? Cała lawina emocji - poczucie winy, depresja, stany lękowe, ból, cierpienie, strata - na tym wszystkim się skupiamy.
Być może nie będzie to dla was książka odkrywcza. Być może nie będzie to lektura przyjemna. Ale na pewno będzie to lektura warta poświęconego czasu, kwestionująca spojrzenie na świat, wzbudzająca emocje i po prostu naprawdę dobra. Chcę ją wam serdecznie polecić, nie tylko młodzieży, ale i dorosłym - czasami dopiero książka potrafi nas uświadomić, jak niewiele dzieli nas od tragedii.
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz