Tytuł: Indeks szczęścia Juniper Lemon
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 372
Data premiery: 5 lipca 2017
Ocena: 8,5/10
Utrata bliskiej osoby to jedno z najgorszych przeżyć, jakich człowiek może doświadczyć w swoim krótkim życiu. Nie tylko ciężko się z nią pogodzić, lecz także przejść nad nią do porządku dziennego. Tym bardziej, jeśli osoba, która odeszła była częścią naszej codzienności i ślady po niej pozostały wszędzie dookoła. Właśnie z takim problemem zmaga się Juniper, główna bohaterka książki „Indeks szczęścia Juniper Lemon” autorstwa Julie Israel.
65.
Sześćdziesiąt pięć dni minęło od dnia wypadku, w którym Juniper straciła
najdroższą siostrę, Camille. Życie bez niej jest pozbawione kolorów, z twarzy
głównej bohaterki znika uśmiech, a codzienność staje się męczącą rutyną. Aż do
tego szczególnego dnia. To właśnie wtedy przez przypadek Juniper znajduje list
napisany przez siostrę w dniu wypadku zaadresowany jednym słowem „Ty”. Na
dodatek nie jest to byle jaki list, bowiem za jego pomocą dziewczyna planowała
zerwać ze swoim chłopakiem. Nasza bohaterka jest zszokowana, nie miała pojęcia,
że jej siostra była w związku. Na domiar złego, jakby tego było mało, to
również tego dnia Juniper gubi na szkolnej stołówce niezwykle ważną kartkę –
fiszkę podobną do wielu innych pisanych co dnia, jednak ta zawiera sekret,
który nie może ujrzeć światła dziennego. Dziewczyna rozpoczyna ryzykowne
poszukiwania, które mogą nie przynieść nic dobrego. Czy grzebanie w brudach
innych może zapewnić ukojenie?
Jesteście
ciekawi czym jest tytułowy „Indeks szczęścia”? Znam to, ja też byłam. I choć
samo wyjaśnienie owego pojęcia nie czyni go niczym szczególnym, bądź
wyjątkowym, to jestem zdania, że sam tytuł jest trafiony w sedno. Łatwo bowiem
uzasadnić czemu to właśnie owy indeks odgrywa tak wielką rolę w przedstawionej
historii. Jednak aby zrozumieć czym on jest, musicie sięgnąć po książkę i
poznać bliżej Juniper Lemon.
Książkę
czyta się naprawdę szybko, strony wręcz umykają. Doskonała czcionka nie męczy
oczu, a wciągająca fabuła nie pozwala się oderwać. Główna bohaterka nie jest
irytującą postacią, momentami budzi współczucie, lecz bez problemu można ją
nazwać zaradną. Dużo postaci pobocznych ma przedstawioną również swoją
historię, czasami krócej, czasami dłużej, jednak o wielu z nich tak czy tak się
czegoś ciekawego dowiadujemy. Dodatkowo utarczki słowne pomiędzy bohaterami
wywołują uśmiech na twarzy, a czasami nawet chichot pod nosem. Zdecydowanie
lektura idealna na lato, lekka, niezobowiązująca, a jednocześnie poruszająca
tak ważne dla człowieka tematy.
Jestem bardzo zadowolona, że w tak wiele zawierających wątków książce pani Julie idealnie wplotła wątek miłosny. Nie ukrywam, że jest to moja ulubiona tematyka, jednak sposób w jaki został przedstawiony w owym tytule jest świetny. Jednocześnie wywołuje on uśmiech na twarzy, sprawia, że pojawiają się dodatkowe tajemnice, co tylko czyni czytanie jeszcze przyjemniejszym, lecz nie pozwala nam zapomnieć o czym tak naprawdę traktuje książka – śmierci, żałobie i stracie.
Jestem bardzo zadowolona, że w tak wiele zawierających wątków książce pani Julie idealnie wplotła wątek miłosny. Nie ukrywam, że jest to moja ulubiona tematyka, jednak sposób w jaki został przedstawiony w owym tytule jest świetny. Jednocześnie wywołuje on uśmiech na twarzy, sprawia, że pojawiają się dodatkowe tajemnice, co tylko czyni czytanie jeszcze przyjemniejszym, lecz nie pozwala nam zapomnieć o czym tak naprawdę traktuje książka – śmierci, żałobie i stracie.
Książkę
„Indeks szczęścia Juniper Lemon” można podsumować jako słodko-gorzką
młodzieżówkę. Autorka w umiejętny sposób przeplata trudne tematy z lekką
historią nastolatki. Poruszenie tak niezwykle ciężkiego tematu jakim jest
utrata najbliższej osoby w połączeniu ze scenami wywołującymi uśmiech na twarzy
daje piorunujący efekt. Serdecznie polecam książkę nastolatkom, lecz także
starszym czytelnikom, ponieważ jest to idealna lektura na końcówkę lata. Jestem
zdania, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, co uczyni ją niezapomnianą.
Książkę miałam możliwość przeczytać dzięki
Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę , ale niestety mam tyle pozycji do przeczytania, że na razie sobie daruje. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, tyle dobrych książek do czytania, a tak mało czasu :/
UsuńSpodobała mi się ta książka, ciekawa i przyjemna, a w dodatku szybko się ją czytało :)
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Zgadzam się, miała coś w sobie, co nadawało lekkości :)
Usuń