"Dręczyciel" - Penelope Douglas 📖


Kiedy znasz kogoś od dziecka, wychowujesz się z tą osobą, dorastasz razem z nią, z czasem nabierasz przekonania, że znasz ją znakomicie, jak nikt inny. Ale co jeśli pewnego dnia nie dostrzegasz już znajomej twarzy, a twoim oczom ukazuje się zupełnie nieznane oblicze?


Tate i Jared znali się od dzieciństwa. Łączyła ich przyjaźń, byli sobie bliscy. Wszystko się zmieniło, gdy oboje mieli czternaście lat. Z dnia na dzień Jared zaczął dręczyć Tate — bez wyraźnego powodu. Upokarzał ją, poniżał, robił wszystko, aby zrujnować jej życie. Im bardziej Tate schodziła mu z drogi, tym bardziej sadystycznie ją prześladował. Wreszcie Tate uciekła na rok do Paryża. To ją odmieniło: przestała być przerażoną, zaszczutą dziewczynką, stała się młodą, pewną swojej wartości kobietą. Stała się silna, bardzo silna i zdecydowana. I postanowiła, że nie pozwoli więcej się dręczyć. Wreszcie była gotowa podnieść głowę i nie cofać się przed swoim prześladowcą. Wiedziała, że nie będzie łatwo. Gdy przyjaciel staje się wrogiem, ma ogromną przewagę. Zna wszystkie sekrety, lęki, myśli swojej ofiary i wie, co zaboli najmocniej.
Dlaczego Jared stał się prześladowcą Tate? Jakie tajemnice skrywa? Możesz się tylko domyślać mrocznej przeszłości i niezagojonych ran, tych przerażających zdarzeń, które wszystko skomplikowały...

Tate od najmłodszych lat w Jaredzie widziała przyjaciela, niezachwiane wsparcie oraz najbliższą osobę. Jej dzieciństwo wypełnione było wspomnieniami związanymi z chłopakiem mieszkającym w domu obok. Pewnego lata coś się między nimi zmieniło. Chłopak zaczął jej dokuczać, wynajdywał coraz to nowsze sposoby, aby pogrążyć Tate. Stał się jej dręczycielem. Zmęczona dziewczyna wyjeżdża na rok do Paryża, gdzie się zmienia. Podejmuje decyzję, iż nigdy więcej nie będzie ofiarą. Po jej powrocie sprawy zaczynają przybierać nieoczekiwany obrót...

Coś czego nie można odmówić głównej bohaterce to siła charakteru. Jej przemiana jest łatwo dostrzegalna. W moich oczach zyskała naprawdę sporo, gdyż na początku Tate była postacią, którą ciężko polubić. Można ją było nazwać kozłem ofiarnym. Na szczęście autorka zadbała, aby czytelnik zmienił swoją opinię o bezbronnej dziewczynie. Co do Jareda miałam mieszane uczucia. Z jednej strony podobała mi się jego kreacja jako dręczyciela, gdyż był to ciekawy motyw prowadzenia historii miłosnej. Niestety, w późniejszym etapie coś przestało mi grać. Zaczął on być dla mnie lekko męczący. 

Ogólne wyprowadzenie historii wydało mi się całkiem ciekawe, pani Douglas wymyśliła całkiem zawiłe rozwinięcie. Mimo wszystko nie było ono dla mnie wystarczającym powodem stworzenia całej historii zawartej w "Dręczycielu". Zdawało się ono być dość naciągnięte.  

Pomimo iż moja opinia zamieszczona powyżej może sugerować, że książka mi się nie podobała, to było przeciwnie. Czytało mi się ją całkiem przyjemnie, pochłonęłam ją w ciągu jednego wieczoru. Na pewno sięgnę po następne tomy serii Fall Away z czystej ciekawości.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger