Seria Zmysłowe dziewczyny od początku przyciągała mnie kuszącym okładkami oraz znanymi nazwiskami. Co prawda każda historia oferuje coś innego i nowego, jednak to "Córka prezydenta" była tytułem, na który czekałam najbardziej. Czy okazała się warta oczekiwania?
Charlotte Daley to córka nowo wybranego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jako jedynaczka jest zarówno rozpieszczona, jak i całkowicie ignorowana przez swoich potężnych rodziców. Podczas kampanii kazano jej jeść odpowiednimi widelcami, uśmiechać się, kiedy zajdzie taka potrzeba i przez wiele miesięcy stanowić uosobienie perfekcji. Teraz jednak, gdy jej ojciec zasiada już w Białym Domu i jest zbyt zajęty, by zauważyć jej istnienie, Charlotte postanawia zakosztować wolności, zanim wróci na studia w Nowym Jorku. Zane Parker ma tylko jedno zadanie – ochraniać córkę prezydenta, codziennie, dwadzieścia cztery godziny na dobę. Dziewczyna imprezuje jednak jak szalona od dnia inauguracji, krocząc niebezpieczną ścieżką, która może zniszczyć jej reputację i wywołać skandal nie bez wpływu na jej ojca. Zane straci pracę, jeśli nad nią nie zapanuje. Tyle że on pragnie przespać się z nią równie mocno, jak ją wychować. Charlotte potrzebuje dyscypliny. A Zane jest chyba właściwą osobą, aby ją od niej wyegzekwować. Gdy niespodziewane okoliczności zatrzymują Charlotte w Waszyngtonie na dłużej, Zane składa jej propozycję, która nie jest ani trochę honorowa. Pozwoli zakosztować córce prezydenta wszystkich rozkoszy, których ona szuka w zamian za jedną rzecz… Jej posłuszeństwo. Zafascynowana mrocznymi obietnicami Zane’a Charlotte godzi się na ten układ. Uległość jeszcze nigdy nie wydawała się taka kusząca. Kiedy jednak Zane wprowadza ją coraz dalej w świat zakazanych pragnień, ujawniają się wrogowie, a za nimi czai się niebezpieczeństwo…
Jak już mówiłam czekałam na ten tytuł odkąd pojawiły się zapowiedzi serii w Polsce. Idea romansu między tytułową córką prezydenta, a jej ochroniarzem jest interesujący i świeży. Do tej pory nie spotkałam się z tego typu pomysłem na fabułę i głównie z tego względu nowe dzieło Meredith Wild w duecie z Mią Michelle znalazło się u mnie na liście do przeczytania.
Nie będę ukrywać, że moje wymagania wobec tego tytułu były wysokie. Zdecydowanie wyższe niż w stosunku do poprzednich dwóch książek z serii. Być może wynikało to z faktu, iż naprawdę cieszyłam się na tą historię i nie mogłam się jej doczekać. I niestety muszę przyznać, że jestem lekko rozczarowana.
Nie jest tak, że książka mi się nie podobała, ponieważ była dobrym erotykiem. No właśnie, ale tu tkwi problem. Liczyłam na to, że dostanę dobrą historię miłosną podkręconą gorącymi scenami, a całość miała kręcić się wokół zachowania relacji naszych bohaterów w tajemnicy. Jak się okazało autorki miały inne wyobrażenie na ten tytuł i pokierowały go w innym kierunku niż ja bym chciała. Zupełnie nie podszedł mi charakter Zane'a i jego upodobania (nic nie będę zdradzać, jeśli sięgniecie po książkę to wszystkiego się dowiecie). A co za tym idzie nie za bardzo podobał mi się wybrany przez autorki wątek jako wątek główny - porzucamy prowadzenie historii miłosnej, utrzymywanie tajemnicy czy choćby delikatnie wprowadzane wątki "kryminalne", to wszystko nas przestaje interesować kiedy przychodzi co do czego i skupiamy się wyłącznie na... seksie.
Przez całą książkę czułam, że dla autorek to właśnie ten aspekt jest najważniejszy i to on musi być rozwinięty i maksymalnie dopracowany. Czy był dopracowany wypowiadać się nie będę, jednak przyznam, że czuję się zawiedziona w mojej opinii zmarnowanym potencjałem historii. I nie będę ukrywać, bohaterowie też nie polepszyli mojej oceny, bowiem tak jak się można było spodziewać główna bohaterka nie lubi przypisanej jej łatki i na złość ojcu stara się odmrozić sobie uszy. Oczywiście metaforycznie.
"Zmysłowa. Córka prezydenta" to tytuł, który zapowiadał się znakomicie, jednak jego potencjał nie został wykorzystany w stu procentach. Zdecydowanie dla mnie nie jest to lektura, którą zapamiętam na dłużej, głównie ze względu na poświęcenie uwagi aspektowi fizycznemu. Jako dla czytelnika dla mnie duże znaczenie mają uczucia i emocje, których tu wyczuć nie mogłam. Co prawda książkę czyta się szybko i przyjemnie, ale zabrakło mi pewnej nuty, aby poczuć się w pełni wciągniętą.
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz