Nasze miejsce na ziemi - J. Daniels 📖

J. Daniels w kolejnej odsłonie. Czy nowe dzieło z serii budzi emocje i podnosi temperaturę w pokoju?

Mii i Benowi tylko jedna rzecz stoi drodze wspólnych intymnych chwil - rodzicielstwo. Z dwójką ciekawskich małych chłopców, którzy eksplorują cały dom, Ben i Mia muszą uciekać się do przeróżnych sposobów, by pobyć choć chwilę tylko we dwoje.

W tym krótkim dodatku powracamy do pary z pierwszego tomu serii - Mii i Benjamina. Ze względu na fakt, iż nie czytałam dwóch pierwszych tomów, to musiałam nadrobić zaległości i poznać historię tej dwójki. Po jej przeczytaniu od razu sięgnęłam po "Nasze miejsce na ziemi", które stanowiło idealne dopełnienie opowieści. Jednak czy było naprawdę potrzebne?

Ktoś może powiedzieć, że nie. I będzie miał rację. Ta krótka nowelka mająca dwieście stron nie wnosi wiele do całokształtu, jednak ma pewien zamysł - ukazanie radzenia sobie z rodzicielstwem i łączenie go z pożyciem. Z mojej perspektywy, ten dodatek był zbędny, ale stanowił przyjemną i krótką lekturę, dzięki której mogłam wrócić do Mii i Bena. Była to czysta przyjemność, ponieważ bardzo ich polubiłam.

Nie mogę tego jednak powiedzieć o ich próbach znalezienia chwili dla siebie w odosobnieniu. Momentami ciężko uwierzyć w prawdziwość zarówno naszych bohaterów, jak i ich współżycia, bowiem zdecydowanie są wyidealizowane. Natomiast sam pomysł ukazania aspektu związku w połączeniu z rodzicielstwem dwójki uroczych urwisów stanowi ciekawą bazę dla tej opowieści.

Koniec końców muszę przyznać, że podobnie jak pozostałe historie, tak i tą czytało mi się przyjemnie i niesamowicie szybko. Nie tylko ze względu na jej krótkość, ale i styl autorki. Warto również wspomnieć, iż zakończenie tego tomu serii stanowi zapowiedź następnego tomu, który będzie poświęcony Riley i CJ. A już na koniec wracając do "Nasze miejsce na ziemi" mogę śmiało polecić ten tytuł jako dodatek do historii Mii i Bena, ale przed sięgnięciem po niego należy zapoznać się z pierwszym tomem serii Alabama Summer.

Dziękuję!