[przedpremierowo] Dopóki nie zjawiłaś się ty - Penelope Douglas [ambasadorstwo] 📖


Historia przedstawiona w "Dręczycielu" niezwykle mnie urzekła. Ta wychodząca lekko za trzysta stron książka wywołała we mnie ogrom emocji i sprawiła, że nie mogłam o niej zapomnieć. Czas do premiery kolejnego tytułu z serii dłużył mi się niemiłosiernie. Jednak nadszedł jego czas i mogę wam przedstawić "Dopóki nie zjawiłaś się ty", którego jestem ambasadorką :)
Jeśli otworzysz tę książkę, dowiesz się, jak wyglądała historia Jareda. Kim dla niego była Tate i co takiego się wydarzyło, że nagle z wiernego przyjaciela z dzieciństwa Jared przemienił się w złośliwego dręczyciela... Poznasz młodego mężczyznę, gniewnego i niebezpiecznego, przyciągającego jak magnes i rozpaczliwie walczącego z własnym uczuciem. Dowiesz się o jego mrocznej przeszłości i może zrozumiesz, kim się stał i dlaczego. Albo go pokochasz, albo znienawidzisz. Poznaj brudny i okrutny świat Jareda, jego pogmatwane i pełne bólu życie.

Podobnie jak inne powieści Penelope Douglas, tak i ta jest niezwykle wciągającą, odważną i pikantną historią. Urzeknie Cię realistycznością postaci i temperaturą emocji!

A gdy miłość obudzi lęk i pożądanie...
Nie mogąc znieść długiej przerwy wydłużającej czekanie na ciąg dalszy historii, sięgnęłam po "Until you" w oryginale. Uwielbiam wyprzedzać polskie wydania książek i czytać je po angielsku, ponieważ wrażenie, jakie mam podczas ponownej lektury jest świetne! Poczucie powrotu do czegoś, co już się zna i lubi, poczucie po raz kolejny spędzania czasu w wymarzony sposób, po prostu poczucie "bycia w domu". Wszystko wydaje się być na miejscu, a historia jest na swój sposób znajoma i niepowtarzalna zarazem. Ale powróćmy do polskiej wersji.

"Dopóki nie zjawiłaś się ty" to z jednej strony historia wam już znana z "Dręczyciela", a z drugiej zupełnie nowa i pełna niespodzianek. Tym razem autorka przedstawia nam historię Tate i Jareda, jednak z jego perspektywy. I nie obawiajcie się, nie ma tu miejsca na schemat "drugiej wersji", opowieść snuta przez Jareda jest niesamowita, pełna bólu, emocji oraz na wskroś prawdziwa i przeszywająca. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej napisana i zapadająca w pamięć niż ta z perspektywy Tate. Może się to wydać dziwne, jednak spojrzenie chłopaka na świat autorka przedstawiła w tak rzeczywisty sposób, że mamy wrażenie, iż naprawdę znajdujemy się w jego umyśle. I mamy tu do czynienia zarówno z problemami natury emocjonalnej, rodzinnymi dramatami oraz zwyczajnym dorastaniem i nieradzeniem sobie z uczuciami.

Opowiedziana na nowo historia nabiera o wiele żywszych kolorów właśnie dzięki Jaredowi. Zarówno po angielsku, jak i polsku książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, pochłonęłam ją w równym stopniu, co ona mnie, a lektura zajęła mi może pięć godzin. Ale było to pięć godzin pełnych łez, wzruszeń, współczucia oraz wielu innych emocji. Autorka ma niezwykłe pióro, które potrafi poruszać czytelnika na tak wiele sposobów.

Opowieść przedstawiona w "Dręczycielu" była tylko wierzchołkiem góry lodowej. Prawdziwa historia pełna emocji, bólu, rozpaczy oraz pożądania dopiero przed Tobą. Pozwól Penelope Douglas zabrać Cię w podróż, która przedstawi Ci drugą stronę medalu - nadszedł czas, aby zmierzyć się z przeszłością Jareda! "Dopóki nie zjawiłaś się ty" zawładnie twoimi zmysłami, nie pozwoli nawet na chwilę się oderwać i pokaże, czym tak naprawdę jest prawdziwe uczucie. Serdecznie polecam!

Premiera 19 czerwca!

Dziękuję!

1 komentarz:

  1. Na razie nie jestem przekonana, czy to by mi sie spodobało. Nie bardzo lubię tę autorkę ;/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger