Pierwszy raz - Agata Czykierda-Grabowska 📖
Z twórczością Agaty Czykierdy-Grabowskiej miałam styczności przy okazji takich tytułów, jak "Wszystkie twoje marzenia" oraz "Pod skórą". Gdy więc zobaczyłam zapowiedź "Pierwszego razu", wiedziałam, że będę musiała sięgnąć po ten tytuł.
Kuba od zawsze kochał siostrę swojego najlepszego przyjaciela – niestety, bez wzajemności. Piękna i kompletnie nieświadoma jego uczuć Lena byłą zagadką, której nie potrafił rozwikłać.
A ona… poraniona i zatrzaśnięta w pancerzu obojętności, który budowała sobie przez lata, nie chce wpuszczać do swojego świata mężczyzn w obawie przed kolejną traumą.
Pewnego dnia przewrotny los ponownie połączy ze sobą drogi tych dwojga.
W Kubie ze zdwojoną siłą odżywają dawne uczucia, a Lena zaczyna patrzeć na dawnego przyjaciela w sposób, którego sama nie rozumie. Rozpoczynają pełną namiętności grę, w której oboje udają, że łączy ich tylko przyjaźń.
Czy można oddzielić pożądanie od miłości?
Czy można uniknąć zranienia, gdy serce otwiera się pierwszy raz?
Przyznam, że zaczynając lekturę, byłam bardzo pozytywnie nastawiona. Bohaterka z problemem, niefortunna sytuacja pomiędzy dwojgiem głównych postaci oraz miłość - czegoż chcieć więcej od tytułu z tego gatunku? Jednak gdy już zaczęłam czytać, to zaczęły się schody.
"Pierwszy raz" czytało mi się niezwykle opornie. Było to o tyle dziwne, że sama fabuła mnie bardzo zaciekawiła i jak najszybciej chciałam poznać całą treść. I pomimo tego czytanie zajmowało mi wieki. Lub po prostu takie odnosiłam wrażenie. Każda strona zajmowała mi chyba z pięć minut, a przeczytanie trzydziestu stron jakieś dwie godziny. To dało mi do myślenia i już od początku wiedziałam, że ja i styl tego dzieła po prostu nie jesteśmy sobie pisani.
Drugim "ale" na mojej drodze stanowił problem Leny. Być może po przeczytaniu dużej ilości książek z deka inaczej postrzegam tego typu kwestie, albo po prostu stałam się bardziej nieczuła, ale jej problem wydał mi się zwyczajnie... błahy. Wyolbrzymienie tej kwestii bardzo mnie raziło i niezbyt mogłam zrozumieć jakim sposobem tego typu sprawa wpłynęła w taki, a nie inny sposób na bohaterkę. Ale cóż, to kwestia indywidualna.
Kolejny problem, choć na szczęście już ostatni, stanowiło wspomniane uczucie Kuby. Rozumiem miłość od czasów dziecięcych, emocje z nią związane, jednak zachowanie chłopaka momentami wywoływało u mnie zdumienie. A co za tym szło - relacja Leny i Kuby to był dla mnie przykład istnej telenoweli.
Pomijając wspomniane powyżej kwestie, "Pierwszy raz" uznaję za w sumie dobrą książkę. Na pewno nie zajmie pierwszego miejsca w rankingu tej autorki, ale stanowi na pewno pewną odmienną wizję. Pod niektórymi względami fabuła przypominała mi "Wszystkie twoje marzenia", co trochę czyniło czytanie mniej ekscytującym. Warto jednak wspomnieć, że postacie zostały wykreowane w fajny sposób, bohaterowie drugoplanowi odgrywają tu również niemałą rolę, dodatkowo autorka zadbała o dokładne przedstawienie relacji rodzinnych, co moim zdaniem nadało głębi jej dziełu. Niestety, nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona "Pierwszym razem" i nie wiem czy na pewno sięgnę po drugi tom serii, ale jeśli to zrobię, to na pewno będę oczekiwała od niego więcej niż po tym tytule.
Dziękuję!
Twoja recenzja uświadomiła mi że raczej nie polubię się z tą książką za co dziękuję.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam te książkę! :D Znaczy, w niewielkim topniu, ale nadal pobija ją w moim rankingu "Wszystkie twoje marzenia", ale nie mogę się doczekać kolejnych książek autorki, w tym kontynuacji "Pierwszego razu" :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli