"Kwiat paproci" to jedna z najbardziej rozpoznawalnych serii ze słowiańskimi wierzeniami i legendami w tle. Wszystko ma swój początek i koniec, i tak, jak "Szeptucha" zapoczątkowała niesamowitą podróż, tak "Przesilenie" ją kończy. I to właśnie o nim dzisiaj trochę porozmawiamy.
Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, zazdrość i wielka miłość w tle. Autorka "Szeptuchy" po raz ostatni zabierze czytelników do magicznego świata słowiańskich bóstw i pradawnych obrzędów, gdzie właśnie rozpoczynają się święta Dziadów i Szczodrych Godów. Nadszedł czas, aby dotrzymać obietnicy danej bogowi ognia, Swarożycowi. Czy Gosia sprosta zadaniu? Tym bardziej, że nie wiadomo, jak zachowa się Mieszko, jej wielka miłość: pomoże w spełnieniu przysięgi czy… wręcz przeciwnie.
Jeśli do tej pory nie mieliście styczności z żadną częścią "Kwiatu paproci", to odsyłam was do lektury poprzednich części, zanim przeczytacie ten post, ponieważ mogą znaleźć się w nim spoilery pierwszych tomów.
Miszczuk nie przestaje zaskakiwać! Po zaskakującym zakończeniu "Żercy" kontynuujemy przygodę w słowiańskim świecie. Początek jest w miarę spokojnym wprowadzeniem, które z czasem się rozwija. W tym tomie czeka nas nie lada gratka, bowiem dzieje się tu co nie miara! Styl autorki nabrał charakteru, stał się bardziej wyrazisty, łatwo zauważyć, że na przestrzeni lat jej warsztat się rozwinął i uległ ulepszeniu. Jednak nie ma co się obawiać, ponieważ jest to nadal styl dobrze nam znany z poprzednich części serii.
Wspomniałam, że czeka nas tu dużo wydarzeń, między innymi mamy okazję poznać historię sztyletu, który Gosia dostała od Swarożyca, obserwować rozwój relacji naszej bohaterki z Mieszkiem, przyjrzeć się bliżej stosunkom między Jagą i Swarożycem oraz lepiej poznać Welesa. Gołym okiem widać, że autorka w tej części chciała poświęcić trochę czasu bogom i przedstawić ich czytelnikowi w znacznym stopniu.
Nie mogę nie zachwycać się wykreowanym światem. Nie jest to pierwszy tom serii, ba, jest to ostatni tom serii, ale w jej przypadku należy przy każdej książce powtarzać o stworzonym świecie. Alternatywna Polska, rusałki, płanetniki, szeptuchy, żercy, słowiańscy bogowie, kwiat paproci... To wszystko tworzy jedyny, niesamowity i niepowtarzalny klimat, który już zawsze będzie kojarzył mi się z panią Miszczuk. I na pewno pozostanie w moim czytelniczym sercu!
Jako zakończenie serii, muszę "Przesilenie" uznać za naprawdę udaną część! Mamy tu element zaskoczenia, kilka niespodzianek, całość tworzy wręcz znakomitą całość oferując trafne i idealne zakończenie. Ciężko nie rzec w tym momencie, że będzie mi brakować Gosi oraz Mieszka, ponieważ bardzo się z nimi zżyłam.
"Przesilenie" to zdecydowanie książka warta uwagi! Jeśli czytaliście Kwiat paproci, to nie możecie odpuścić tej części. Bogactwo języka, humor, oryginalność, mitologia słowiańska... Zwyczajnie niepowtarzalna niezwyczajna historia, którą zapamiętam na dłużej i na pewno do niej wrócę!
Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz