Tytuł: Konkurs na żonę
Wydawnictwo: Publicat
Ilość stron: 304
Data premiery: 10 maja 2017
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Rok dwa tysiące siedemnasty jest dla mnie zdecydowanie rokiem polskich autorek i ich książek. Parę tytułów już za mną, a jeszcze parę przede mną. I jak do tej pory każdy tytuł, po który sięgnęłam spełniał moje oczekiwania lub totalnie zaskakiwał. Tym razem przygotowałam dla Was recenzję książki autorstwa Beaty Majewskiej zatytułowanej "Konkurs na żonę". Jeśli jesteście ciekawi, jak wypadł ten tytuł w moich oczach, to zapraszam do lektury krótkiej recenzji :)
Łucja w grupie przyjaciółek jest uznawana za tą mądrą. To od niej biorą notatki, wiedzą, że zawsze jest przygotowana, można ją nazwać przysłowiowym kujonem. W jej domu się nie przelewa, koniec jest wiązany z końcem, ale dodatkowe fundusze na pewno by się przydały. Z tego względu Łucja bierze udział w konkursie polegającym na opisaniu żony idealnej. Jego organizator, Hugo Hajdukiewicz, właśnie takiej poszukuje. Wszystko za sprawą małego druczku w testamencie wuja, który mówi, że chłopak ma się ustatkować. Drogi tej dwójki przecinają się i choć nikt nie sądził, że taka dziewczyna, jak Łucja zainteresuje prawnika, to sprawy szybko nabierają obrotów. W pewnym momencie plan Hugo wymyka się spod kontroli, a górę biorą uczucia. Czy związek zbudowany na kłamstwie ma szansę na przetrwanie?
Od samego początku plan Hugo był głównym czynnikiem, przez który sięgnęłam po książkę. Z historii miłosnych najbardziej uwielbiam właśnie te, których bohaterowie połączeni zostają planem lub podstępem nie przewidującym żadnych uczuć, by mimo wszystko takowym ulec. Wydają mi się one najsłodsze i najbardziej naturalne pod kątem zaskakującego uczucia. Tak jest i w przypadku dzieła pani Majewskiej. Misternie wykreowany plan głównego bohatera zdaje się być wręcz idealny, jednak do czasu.
Łucja to dziewczyna niewinna i przez to niezwykle naiwna. Łatwo ulega emocjom i widzi w ludziach samo dobro. Owe cechy są bezsprzecznie jej zaletami, lecz jednocześnie słabościami. Dziewczyna polegająca na swoim przeczuciu i intuicji nie dostrzega wiele sygnałów ostrzegawczych, co prowadzi ją do cierpienia i powolnej zguby. Wraz z rozwojem wydarzeń robiło mi się jej coraz bardziej żal.
Hugo to bez dwóch zdań inteligentny młody mężczyzna z świetnym zawodem. Dobrze radzi sobie w biznesie, ma powodzenie u kobiet i ostatnie czego mu trzeba to obrączka na palcu. Wbrew jego planom okazuje się, że wuj przewidział dla niego inną przyszłość, ale nieustraszony Hugo nie obawia się zrobić co trzeba, aby wypełnić warunki zapisane w testamencie.
Oprócz ciekawych postaci głównych mamy okazję poznać świetnie wykreowane postacie poboczne, odgrywające niemałe role. Autorka w bardzo dobry sposób poradziła sobie z ich stworzeniem oraz powołaniem do życia.
Książka "Konkurs na żonę" to zdecydowanie ciepła historia, przy której nie raz można się uśmiechnąć, jak i zasmucić. Ciekawy pomysł na wytworzenie więzi pomiędzy bohaterami, tworzenie ich relacji oraz sposób prezentacji ulegania uczuciom czyni ten tytuł jeszcze bardziej przystępnym dla czytelnika. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wam miłej lektury, i samej zagłębić się w drugi tom, by poznać dalsze losy bohaterów!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Nie słyszałam wcześniej o tej książce! Też lubię, gdy postacie w książkach zakochują się niespodziewanie i wbrew przewidywaniom, dlatego myślę, że to coś dla mnie...💜 Muszę po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wielkimiliteramiikursywa.blogspot.com
Widzę, że mamy podobne upodobania <3 Koniecznie po nią sięgnij i daj mi znać co myślisz!
UsuńOkładka jest prześliczna. <3 Książka wydaje się ciekawa, ale nie do końca w moich klimatach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice z Our books. Our love
Tak, okładki tej serii są cudowne *.*
UsuńKsiążka już czeka na swoją kolej - niebawem biorę się za jej lekturę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę satysfakcji z lektury ;)
UsuńWidziałam tę książkę u ciebie na instagramie. Postanowiłam przeczytać co o niej sądzisz. Polska autorka, mało czytam książek naszych polskich autorów. Zaciekawiłaś mnie. Niedobrze bo nie mam narazie funduszy, a chce jak najszybciej zagłębić się w tę historię :O :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie gdzie jest nowy post :
https://okiembibliofila.blogspot.com/2017/08/recenzja-tak-wyglada-szczescie-jennifer.html?showComment=1503310972597#c4150452804552362862
Niezwykle mi miło to słyszeć! :)
UsuńZnam twój ból, książki dają szczęście, ale obciążają portfel bardzo mocno :(
Jednak jeśli ją kupisz, to życzę miłej lektury :)
Mój rok 2017 również należy głównie do polskich autorów :)
OdpowiedzUsuńA książkę czytałam, obecnie jestem po lekturze drugiej części - "Biletu do szczęścia" i ją również gorąco polecam <3
www.claudiaaareads.blogspot.com
Czytałam twoją recenzję "Konkursu na żonę" i jest świetna! :)
UsuńMuszę, jak najszybciej sięgnąć po drugi tom, jestem go bardzo ciekawa!