Pocałunek zdrajcy - Erin Beaty 📖


Znakomita młodzieżówka na wyciągnięcie ręki?! Czytasz i nie możesz się oderwać, to jest to! Pomówmy o "Pocałunku zdrajcy" :)

Dziełem Erin Beaty zainteresowałam się już w chwili, gdy dostałam jego zapowiedź od wydawnictwa. Opis książki mnie zaintrygował, a dodatkowo porównanie do serii "Rywalki" tylko wzmocniło moje zainteresowanie. Swego czasu każdy kolejny tom wspomnianej serii wręcz połykałam. Nic więc dziwnego, iż "następca" tak mnie zainteresował. Jednak czy owe porównanie okazało się trafione?

Od pierwszym stron mamy świadomość, że główna bohaterka to nie zwyczajna głupiutka dziewczyna, a inteligenta i wygadana osóbka. Ma swoje zdanie, którego nie boi się wygłaszać, a opinia społeczeństwa jest dla niej całkowicie czymś nieważnym. Wychowana w miłości Sage nie podąża śladami innych, a wyznacza własną ścieżkę. Gdy dzieli się ze swatką swoją opinią na jej temat, ta oferuje jej pracę. W ten sposób nasza bohaterka staje się osobą, która dostrzega najmniejsze szczegóły i łączy puzzle w całość, wyciągając wnioski.

Całkiem niedługo po naszym pierwszym spotkaniu z Sage wkracza wojsko. Na jego czele dumnie kroczy kapitan Quinn oraz jego naczelny szpieg Ash. Każda osoba stająca na ich drodze jest traktowana, jak zagrożenie. W końcu nigdy nie wiadomo, gdzie czai się wróg.

Męskie charaktery zaskakują nie tylko bystrością, lecz także twardością charakteru. Zahartowani w najgorszych warunkach żołnierze wykonują powierzoną im misję, nie skarżąc się zupełnie na nic. Sprawy z każdą kolejną stroną stają się coraz bardziej skomplikowane, bowiem sytuacja polityczna królestwa staje pod znakiem zapytania, a Ci, którzy swego czasu byli najbardziej oddanymi mogą okazać się pierwszymi, którzy zdradzą.

Nie będę oszukiwać. Nie jest tak, że akcja bez przerwy utrzymuje niesamowite tempo. Zdarzają się chwilę, gdzie całkowicie zwalniamy i poszerzamy naszą wiedzę o podstawowe informacje. Jednak coś, co jest warte wspomnienia, to końcówka książki. Istny sztos. Akcja rozkręca się, a potem pędzi. Aż do spokojnego zakończenia.

Wątek miłosny pomimo, iż ogrywa tu ważną rolę, nie jest wysunięty na pierwszy plan. Wokół niego bez wątpienia budowana jest akcja, ale nie stanowi on jej podstawy. To tylko dowodzi, że autorka miała plan na swoją historię i nie potrzebowała zapychaczy stron.

Intryga... Przyznaję, dałam się nabrać. Nic więcej nie zdradzę, ale z przyjemnością przyznam, że moje skupienie na szybko znikającej książce skutkowało brakiem jakichkolwiek spostrzeżeń. Nie żałuję tego, bowiem w ten sposób zostałam zaskoczona, a element zaskoczenia to coś, co czyni dla mnie książkę jeszcze lepszą.

"Pocałunek zdrajcy" to świetna młodzieżówka łącząca romans, akcję, spór polityczny oraz wojnę w jedną, znakomitą historię. Podczas czytania dostrzegłam pewne elementy, które rzeczywiście przywodzą na myśl serię "Rywalki", ale jestem zdania, iż żadna z książek przez to nie ucierpiała. Gorąco polecam zarówno jedno, jak i drugie :)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
                                             

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki i tej intrygi. Myślę, że mi się spodoba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam wiele dobrego o tej książce i planuję ją przeczytać :)

    www.claudiaaareads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 Książkowa Pasja , Blogger